GMINA GRUNWALD. Blisko 100 tysięcy widzów na polach w Stębarku upamiętniło 614. rocznicę Bitwy pod Grunwaldem. Kilkuset rekonstruktorów stanęło do walki na miecze i topory. Finał jak co roku od 26 lat był ten sam.
Skazani na porażkę rycerze Zakonu Krzyżackiego i ich goście od ponad ćwierć wieku wychodzą na pole pod Grunwaldem świadomi tego, iż przegrają tę walkę. Mimo tego co roku około tysiąc rekonstruktorów staje do boju udziela dziesiątkom tysięcy widzów bezpłatnej lekcji historii na żywo. Dzięki inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem można zobaczyć jak wyglądały wakacje ponad sześć wieków temu.
W tym roku zanosiło się, iż będzie odstępstwo od tego co w swoich kronikach zapisał Jan Długosz. Wiadomo bowiem, iż bitwa w 1410 r. odbyła się w upale, tymczasem podczas Apelu Grunwaldzkiego na Wzgórzu Pomnikowym zaczął padać deszcz. – Zwycięski bój był okazją do zawarcia unii międzypaństwowej. Bitwa pod Grunwaldem jest symbolem tego, iż we wspólnocie siła – powiedział podczas apelu Marcin Kuchciński, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
Jeszcze podczas spotkania na Wzgórzu Pomnikowym zaczęło się wypogadzać, a na czas inscenizacji zaczęło grzać niemal jak 614 lat temu na Polach Grunwaldzkich. A skoro pogoda się zgadzała, to i zgodnie z kronikarskim zapisem Jana Długosza kolejny raz inscenizacja zakończyła się zwycięstwem wspólnoty czyli rycerstwa polsko-litewskiego.