Wiceprezydent Krakowa Stanisław Kracik: „Nie będzie paraliżu miasta” (ROZMOWA)

5 dni temu

W maju rusza remont Mostu Grunwaldzkiego, realizowane są już prace na ul. Franciszkańskiej, a w planach są kolejne inwestycje: modernizacja ul. Karmelickiej, Piłsudskiego, Starowiślnej i rozbudowa linii tramwajowej do Mistrzejowic. Czy centrum Krakowa czeka komunikacyjny paraliż? – Mamy precyzyjny harmonogram i nie przewidujemy nałożenia się największych utrudnień – zapewnia w rozmowie z KRKnews.pl wiceprezydent Krakowa Stanisław Kracik. Tłumaczy, iż start remontu mostu przesunięto na 10 maja, by nie zakłócać matur, a piesi i rowerzyści będą mogli korzystać z przeprawy przez cały czas trwania prac. Tramwaje nie będą jeździć przez most, bo miasto wybrało szybszy, sześciomiesięczny wariant remontu zamiast półtorarocznego z utrzymaniem ruchu.

Jarek Strzeboński, KRKnews.pl: Panie Prezydencie, w ostatnich tygodniach rozpoczęły się ważne remonty ulic i torowisk – Franciszkańska, a w planach są kolejne – m.in. Karmelicka, Piłsudskiego, Starowiślna. Do tego budowa tramwaju do Mistrzejowic i nadchodzący remont Mostu Grunwaldzkiego. Czy nie ma ryzyka, iż te inwestycje się nałożą, paraliżując centrum Krakowa?

Stanisław Kracik: Ryzyko istnieje zawsze, ale zakładamy, iż do takiego scenariusza nie dojdzie. Mamy dość precyzyjnie rozpisany harmonogram. o ile nie pojawią się nieprzewidziane opóźnienia – a nie powinny – to poszczególne prace nie będą się pokrywać w takim stopniu, by całkowicie zablokować miasto. Rozumiem jednak, iż z punktu widzenia mieszkańców może to wyglądać inaczej – iż wszystko dzieje się naraz. Zwłaszcza iż są to remonty torowisk, które wiążą się z większymi utrudnieniami niż remonty nawierzchni.

Franciszkańska już ruszyła. Jak przebiegają prace?

Dobrze. Na etapie rozbiórki wszystko poszło bardzo sprawnie – dosłownie w ciągu tygodnia. Dziś już pojawiły się nowe tory, więc wygląda to obiecująco.

A co z Piłsudskiego i Bagatelą?

Ulica Piłsudskiego to bardziej złożone zadanie – musimy sięgnąć głęboko, aż pod Muzeum Czartoryskich. Najtrudniejszym odcinkiem będzie jednak rejon Bagateli, bo tam od lat nie wymieniano rozjazdów. Trzeba będzie pracować aż do okolic kościoła na Piasku. To wszystko będzie realizowane etapami. Może sprawiać wrażenie, iż trwa długo, ale wykonaliśmy też wiele prac prewencyjnych. Wymieniliśmy zwrotnicę pod Filharmonią, wcześniej zrealizowaliśmy prace na Zwierzynieckiej. Dzięki temu będziemy mogli utrzymać ruch tramwajowy m.in. na odcinku Franciszkańska–Zwierzyniecka.

Most Grunwaldzki – temat budzący największe emocje. Start prac zaplanowany jest na 10 maja. Czy wszystko gotowe?

Jesteśmy przygotowani. Otwiera się tzw. „okno” technologiczne, ponieważ MPEC musi wymienić magistralę ciepłowniczą biegnącą pod mostem. Mają na to trzy tygodnie. Po zakończeniu ich prac ruszamy z wymianą nawierzchni i torowiska. Utrzymamy ruch pieszo–rowerowy przez cały czas trwania remontu. Komunikacja tramwajowa do ronda Grunwaldzkiego będzie działać – zaplanowaliśmy ruchomą zwrotnicę dla tramwajów dwukierunkowych. Największe utrudnienia dotkną więc kierowców, nie pasażerów komunikacji miejskiej.

Opublikowali Państwo mapy dla pieszych, rowerzystów i kierowców. Będą aktualizacje?

Tak. Już w marcu pokazaliśmy szczegółowe schematy organizacji ruchu, a kolejne wersje będą publikowane w połowie i pod koniec kwietnia, by kierowcy dokładnie wiedzieli, gdzie się nie pchać.

Zdecydowaliście się przesunąć start prac po maturach ?

Tak. Nie chcieliśmy fundować stresu maturzystom i ich rodzicom. To było jedno z założeń – zminimalizować wpływ remontu na ważne wydarzenia.

Na przedostatniej sesji RMK wicedyrektor ZDMK powiedział, iż miasto przygotowywało się do remontu Mostu Grunwaldzkiego przez pięć lat. Tymczasem wykonawcy prosili o część archiwalnej dokumentacji technicznej, a ZDMK odpowiedziało, iż jej nie posiada.

To nieprawda. Jest pełna dokumentacja projektowa – ta, która była niezbędna do uzyskania pozwolenia na budowę. Są również ekspertyzy wykonane przez Politechnikę, które wskazują, iż most może funkcjonować co najmniej do 2038 roku. Nie ma archiwalnej dokumentacji z lat budowy, ale to nie znaczy, iż nie mamy danych potrzebnych do przeprowadzenia remontu.

Wykonawcy zgłaszali zastrzeżenia, iż nie znają szczegółów konstrukcji mostu i będą musieli działać „na ślepo”.

Ale to nie jest przebudowa, tylko remont nawierzchni i torowiska. Konstrukcja mostu pozostaje bez zmian. Zgłosiło się dziewięć firm, które złożyły oferty po zadaniu około stu pytań. Wszyscy wiedzieli, na co się piszą. Oferowane ceny są zbliżone i rozsądne. Wymagamy pracy na dwie zmiany, zapewniamy premię za skrócenie terminu i zachowanie przejezdności dla pieszych i rowerzystów.

W Poznaniu most podobnego typu będzie całkowicie przebudowywany, a tramwaje będą kursować przez cały czas. W Krakowie ruch tramwajowy będzie zawieszony. Dlaczego?

Bo nasze założenie jest inne: chcemy wykonać i uruchomić całość w sześć miesięcy, z czego trzy to wakacje. Wariant, w którym utrzymujemy ruch tramwajowy, oznaczałby półtoraroczny remont. Wolimy trudniej, ale krócej. Model amerykański – trzy doby na przebudowę i milion dolarów premii – jest atrakcyjny, ale u nas niewykonalny.

A jeżeli wykonawca napotka problemy i termin się opóźni? W przeszłości, np. przy Moście Dębnickim, nie nałożono żadnych kar umownych.

Mamy świadomość ryzyka, ale wiemy, co robimy. To nie jest kompleksowa przebudowa. Nie możemy dopuścić do scenariuszy jak w Gdańsku czy Niemczech, gdzie mosty zamykano z dnia na dzień.

Otrzymaliśmy ofertę pomocy MON i wybudowanie tymczasowego mostu. choćby maksymalne skracanie terminów na opracowanie projektu i jego realizacji wykracza poza nasz harmonogram. Dlaczego miasto, wiedząc od lat o stanie mostu, nie przygotowało projektu jego całkowitej wymiany?

Nie było takiej alternatywy. Kiedy obejmowałem funkcję w maju 2024 roku, znałem ekspertyzę z terminem do 2038 roku. Ale już zapowiedziałem zespołowi ZDMK, iż zamówię kolejną – najlepiej od niezależnej, zagranicznej firmy. jeżeli okaże się, iż most może funkcjonować dłużej, nie będziemy go bez potrzeby burzyć.

Ale nie miał Pan pełnej wiedzy o stanie mostu?

Dostałem to, co było dostępne. Być może czegoś brakowało. Ale problem nie leży tylko w dokumentach – leży też w stanie finansów miasta. Kraków nie ma dziś rezerwy budżetowej na nowe wielkie inwestycje. Mamy 7 miliardów zadłużenia i prawie miliard złotych zaległych odszkodowań za wywłaszczenia.

Wspomniał Pan o torowiskach. Część ruchu tramwajowego podczas remontu Mostu Grunwaldzkiego będzie przekierowana przez Kalwaryjską i Starowiślną – najgorsze technicznie odcinki. Czy sieć energetyczna to wytrzyma?

Nie planujemy zwiększać tam natężenia ruchu, ale wczesnym rankiem tramwaje będą musiały wyjeżdżać z zajezdni tą trasą. MPK już sprawdza, ile tramwajów da się tam przekierować.

W marcu remont buspasa na Alejach był prowadzony w tygodniu. Dlaczego nie w weekend, jak robią to inne miasta?

Nie mam bezkrytycznie pozytywnej opinii o ZUE, wykonawcy wielu prac utrzymaniowych. Będę się starał, by kolejne przetargi dawały nam alternatywy. A jeżeli chodzi o weekendy – o ile w umowie nie było zapisu o pracy nocnej czy sobotniej, wykonawca nie musiał tego robić. Ale to się zmieni. Nowe przetargi będą zawierały takie warunki.

ZDMK nie prowadzi statystyk remontów weekendowych. Czy to nie oznacza, iż ich po prostu nie ma?

Niestety może tak być. To pokazuje, iż potrzeba zmiany podejścia – czyli służby mieszkańcom. ZDMK już wie, iż musi działać inaczej. Wiele rzeczy w urzędzie wymaga zmiany przyzwyczajeń. To proces, ale już się rozpoczął.

Tramwaj na Kliny. Konsultacje ruszają pod koniec kwietnia. Jaki wariant jest preferowany przez miasto?

Po wstępnym zapoznaniu się z pięcioma wariantami odwołałem pierwsze konsultacje – były one nieprzygotowane. Jasne jest jedno: tramwaj musi iść przez Czerwone Maki i dalej przez Bunscha i Humboldta. Wariant przez Spacerową jest społecznie nieakceptowalny – prowadzi torowiska pod oknami mieszkańców.

Doprecyzowujemy z deweloperami ich plany zabudowy i lokalizację infrastruktury drogowej. W sąsiedztwie przystanku kolejowego Opatkowice zaplanowaliśmy dużą pętlę autobusową, która pomieści też w przyszłości tramwaje. Aby lepiej skomunikować Kliny z miastem, projektujemy drogę KDZK wyprowadzającą ruch na Zakopiankę, nie na Zawiłą, gdyż Nowa Bartla tylko pogorszyłaby sytuację – byłaby kolejną ulicą kierującą ruch do tego „wąskiego gardła”.

Idź do oryginalnego materiału