Przyrost naturalny to różnica między liczbą urodzeń żywych a liczbą zgonów w danym okresie, na przykład w ciągu roku. Wartość dodatnia oznacza liczbę urodzeń przewyższającą liczbę zgonów, ujemna – odwrotnie. Z przygotowanego przez Główny Urząd Statystyczny opracowania „Stosunek liczby zgonów do liczby urodzeń w 1. półroczu 2025 w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców” wynika, iż spośród ponad 80 największych miast w Polsce jedynie Rzeszów posiada dodatni przyrost naturalny. W pierwszym półroczu br. urodziło się tam 911 dzieci a zmarły 853 osoby, co oznacza, iż przyrost naturalny w stolicy Podkarpacia wyniósł 0,6 na 1000 mieszkańców. Na drugim biegunie znalazł się Ostrowiec Świętokrzyski, gdzie zgonów było 4 razy więcej niż urodzeń. Prognozy mało optymistyczne Jak w tym zestawieniu wypadły największe miasta woj. lubelskiego? Najwyżej, bo na 13. miejscu, znalazła się Biała Podlaska, gdzie przyrost naturalny był na niewielkim minusie (-0,8). W mieście nad Krzną w pierwszym półroczu br. odeszło o 6 osób więcej niż się urodziło. Cztery „oczka” niżej znalazł się sześć razy większy od Białej Lublin. Tam liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o 666 (-4,1). Dużo niżej znalazły się miasta, w których odnotowano ponad dwa razy więcej zgonów niż urodzeń – Zamość (-6,5) i Chełm (-8,1). Od stycznia do końca czerwca w Zamościu ze światem pożegnało się o 185 osób więcej niż przyszło ich na świat, w Chełmie – o 227.W zeszłym roku w Zamościu urodziło się o 55 mniej dzieci nić rok wcześniej. Ale nie trzeba zaglądać do szpitali, żeby się przekonać, iż milusińskich jest coraz mniej. Aktualnie do 13 zamojskich przedszkoli miejskich uczęszcza o 149 mniej maluchów niż przed rokiem, natomiast pierwszaków w 8 podstawówkach jest o 45 mniej. Podobnie jest w Chełmie. Prognozy na najbliższe lata są mało optymistyczne. – Ujemny przyrost naturalny jest problemem ogólnopolskim – informuje Jacek Bełz, rzecznik prezydenta Zamościa. – Samorząd ma niestety kilka narzędzi do walki o wzrost dzietności. Wyremontowaliśmy żłobek miejski, dodając 15 nowych miejsc. Nowa strategia rozwoju oświaty w mieście analizuje potrzeby rynku. Likwidacja przedszkoli to ostateczność, ale miasto musi racjonalizować wydatki. Na pewno będzie to tematem rozmów na najbliższe lata. Zabiegamy o budowę nowych mieszkań – czy to w TBS czy mieszkań komunalnych. Rozbudowujemy ofertę placów zabaw, parków i miejsc rekreacji. Mamy nadzieję, iż te zachęty sprawią, iż odwróci się ten nieprzyjazny trend dotyczący dzietności. Jak odwrócić trend? Trzeba się zgodzić z panem rzecznikiem, iż wszędzie rodzi się coraz mniej dzieci. Współczynnik dzietności gwarantujący tzw. prostą zastępowalność pokoleń wynosi około 2,1 dziecka na 1 kobietę. W zeszłym roku spadł on w Polsce do zaledwie 1,099. – Niekiedy posiadanie jednego dziecka jest uznawane za wystarczające do zrealizowania potrzeby „posiadania rodziny”, co wpływa na mniejszą chęć posiadania liczniejszego potomstwa – zauważa dr hab. Robert Szwed, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. – Samo posiadanie dziecka coraz częściej traktowane jest jako „projekt życiowy”. Decyzja jest starannie kalkulowana, a oczekiwania wobec rodzicielstwa i warunków, jakie należy zapewnić dziecku, są wysokie. Naukowiec zwraca uwagę na wpływ przemian społeczno-kulturowych, jakie zaszły w Polsce w ostatnich dekadach, które wpływają na postawy wobec rodziny i rodzicielstwa. – Priorytetem, nie tylko wśród młodzieży, jest wolność osobista, możliwość podróżowania, bogate życie towarzyskie czy dążenie do „świętego spokoju”, które niełatwo pogodzić z wymaganiami rodzicielstwa – wyjaśnia dr hab. Robert Szwed. – Dla części osób wartości te stają się ważniejsze niż posiadanie dzieci, prowadząc do świadomej bezdzietności.Według naszego eksperta, odwrócenie negatywnego trendu demograficznego wymaga strategicznego, wielowymiarowego podejścia, konsensusu politycznego oraz zaangażowania całego społeczeństwa. To przede wszystkim wsparcie finansowe rodzin, ulgi przy zakupie lub wynajmie mieszkań, promocja stabilnych form zatrudnienia, szczególnie dla młodych ludzi i kobiet planujących macierzyństwo, a także dostępność i refundacje nowoczesnych metod leczenia niepłodności. Stosunek liczby zgonów do liczby urodzeń, gdzie „1” oznacza równą liczbę zgonów i urodzeń Poseł Koalicji Obywatelskiej z Chełma Krzysztof Grabczuk zwraca uwagę, iż to jest niestety problem całej Polski i Europy. – Dlatego też jeszcze bardziej należy wspierać osoby, które decydują się na posiadanie dzieci, tworzyć nowe miejsca w żłobkach i przedszkolach, zwiększyć opiekę okołoporodową, tworzyć bardziej elastyczne prawo pracy dla kobiet, które decydują się na urodzenie dziecka – wskazuje poseł Krzysztof Grabczuk. Szacunek dla rodziny Walka z kryzysem demograficznym trwa od lat. Pojawiają się programy, które mają zachęcać do powiększenia rodziny, w tym „Rodzina 800 plus”. – jeżeli chcemy, żeby w Białej Podlaskiej, Chełmie czy Zamościu rodziło się więcej dzieci, to musimy najpierw zatrzymać wyludnianie – mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości z Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk. – Ludzie zakładają rodziny tam, gdzie mają stabilną pracę, dobrą komunikację, dostęp do żłobków, szkół i szpitali. Rząd PiS stworzył do tego realne warunki – odtworzyliśmy jednostkę wojskową w Białej, rozpoczęliśmy budowę A2 i S19, a programy rządowe finansowały inwestycje samorządowe od dróg po przedszkola. Niestety obecna koalicja zamknęła te źródła wsparcia, a zamiast rozwoju powiatów słyszymy dziś, iż „30 proc. szpitali jest zbędnych”. To prosta droga do dalszej ucieczki młodych ludzi z regionu.Druga sprawa to wartości. – Bez odbudowy szacunku do rodziny, odpowiedzialności i stabilności społecznej, żadna demografia nie ruszy – uważa poseł Stefaniuk. – jeżeli dziecko będzie w mediach przedstawiane jako „problem”, a nie euforia i sens życia, to Polska Wschodnia nie będzie się rozwijać, tylko czekać na imigrację.Jednym z pomysłów Prawa i Sprawiedliwości na zwiększenie liczby urodzeń jest bon mieszkaniowy o wartości 100 tys. zł za urodzenie trzeciego dziecka. Taką propozycję zaprezentowano na konwencji programowej partii, która odbyła się niedawno w Katowicach. Do roboty! Jest tajemnicą poliszynela, iż brak pracy powoduje wyjazd młodych ludzi do większych ośrodków albo za granicę, a to pogarsza sytuację demograficzną. Społeczeństwa się starzeją, a ujemny przyrost naturalny tylko się pogłębia. Jak wynika z raportu GUS „Ludność. Stan i struktura oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym”, w zeszłym roku indeks starości wyniósł w Polsce 141, co oznacza iż na 100 dzieci w wieku 0-14 lat przypada 141 seniorów, czyli osób w wieku powyżej 65 lat. W woj. lubelskim wskaźnik wyniósł 153. Najmłodziej z trzech omawianych tu miast wyglądała Biała Podlaska ze wskaźnikiem 149, a najbardziej postarzał się Chełm ze wskaźnikiem 220.Miasta gubią też mieszkańców kosztem sąsiednich miejscowości, gdzie przeprowadzają się bialczanie, chełmianie i zamościanie. – Zarówno wyniki cząstkowe co do urodzeń i zgonów, jak i inne informacje, które składają się na obraz sytuacji demograficznej nie dają podstaw do myślenia o tym, iż trendy te odwrócą się w krótkiej lub średniookresowej perspektywie – informuje Andrzej Matacz, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Lublinie.Pod koniec ub. roku liczba ludności Polski wyniosła 37 mln 489 tys. i o ponad 147 tys. była niższa niż rok wcześniej. W woj. lubelskim mieszkało prawie 2 mln osób, w tym 57 516 w Zamościu, 56 434 w Chełmie i 53 888 w Białej Podlaskiej. Wszędzie będzie ubywało mieszkańców.Kochane panie, drodzy panowie – do roboty!Kożanówka. Zderzenie samochodu z dzikim zwierzęciemEmocje w hali przy ulicy Marusarza [GALERIA ZDJĘĆ]Lubelskie. Pijani i nieodpowiedzialni. Tragedia wisiała w powietrzu