Wielki powrót Mario Gradysa, po trzecim golu razem z piłką zatrzepotał w siatce

nos-portal.pl 2 miesięcy temu

PIŁKA NOŻNA. Z pięciopunktową przewagą mistrzostwo jesieni w grupie 2 klasy A wywalczyli piłkarze LKS Tyrowo. Ze swoimi kibicami tyrowianie pożegnali się wysoką wygraną z Jastrzębiem. Na koniec rundy zremisowały Tęcza i Vel.

Ostatnią bramkę dla LKS Tyrowo w meczu z Jastrzębiem zdobył Przemysław Różycki / Fot. Marcin Tchórz

Dziesiątym kolejnym zwycięstwem i dwunastym w okresie piłkarski rok na Estadio Toronto zakończyli piłkarze LKS Tyrowa. O ile można było spodziewać się wygranej tyrowian na koniec rundy, to rozmiary wygranej w konfrontacji z rywalem z czołówki – Jastrząb Ględy – trochę już zaskakują.

Po ustrzeleniu hat-tricka Mariusz Gradys z piłką wylądował w siatce / Fot. Marcin Tchórz

Jednak nie od dziś wiadomo, iż derbowe starcia (derby powiatu ostródzkiego) rządzą się swoimi prawami, tak też i było na boisku w Tyrowie. Po drugie miejscowi mieli w składzie głodnego gry po przerwie na kontuję Mariusza Gradysa. Pierwsza połowa dość spokojna, aczkolwiek pod kontrolą gospodarzy. Z dwubramkową przewagą podopieczni Łukasza Goździejewskiego schodzili na przerwę. Po wznowieniu gry gospodarze gwałtownie zdobyli trzy bramki. Na moment stracili skupienie i dali sobie strzelić jeszcze jedną. Ale odpowiedzieli piorunująco, po podaniu Michała Rutkowskiego na 7:2 trzeci raz w tym meczu trafił Gradys, wpadając razem z piłką do bramki. Później w widły obok nierozgrzanego bramkarza rezerwowego trafił “Goździej”. Wynik meczu ustalił wiecznie młody Przemysław Różycki.

LKS Tyrowo - Jastrząb Ględy 9:2
Bramki: Mariusz Gradys 3, Tomasz Froehlich 2, Roco Da Rosa, Tomasz Klimek, Łukasz Goździejewski, Przemysław Różycki - LKS Tyrowo; Jarosław Durczak 2 - Jastrząb

Jeden punkt na koniec piłkarskiego roku zdobyli piłkarze miłomłyńskiej Tęczy. Na własnym boisku miłomłynianie zremisowali z Zagłada Lisów.

Tęcza Miłomłyn - Zagłada Lisów 2:2
Bramki dla Tęczy: Daniel Kuciński, Jakub Brudziński

W grupie 4 huśtawkę nastrojów swoim kibicom zafundowali piłkarze Velu Dąbrówno. Niesieni falą zwycięskiego meczu z Delfinem Rybno dąbrównianie prowadzili 2:0 z Zamkiem Kurzętnik. I chyba złapali za dużo luzu, bo całą przewagę roztrwonili, a po regulaminowych 90 minutach przegrywali 2:3. Na szczęście zagrali ambitnie do końca i w doliczonym czasie gry bramka Przemysława Borkowskiego uratowała remis ekipie Velu.

Vel Dąbrówno - Zamek Kurzętnik 3:3
Bramki dla Velu: Daniel Kozłowski, Sebastian Skubaja, Przemysław Borkowski
Idź do oryginalnego materiału