Wisła Kraków rozbija bank. Sekret? Tu trener nie ma wątpliwości

2 godzin temu

Niesamowita metamorfoza Wisły Kraków. Drużyna wygrała szóste spotkanie z rzędu i rozgościła się na fotelu lidera I ligi. – Za tym jednak kryje się bardzo ciężka praca całego zespołu. I to nie tylko fizyczna, ale też mentalna – zdradza trener Mariusz Jop.

Krakowianie w niedzielę rozbili kolejnego rywala – tym razem 5:0 Śląsk Wrocław.
– Chciałem pogratulować chłopakom, bo naprawdę świetne spotkanie dzisiaj rozegrali. Przy pełnej publiczności i fantastycznych kibicach, także bardzo się cieszę, iż dajemy euforia sobie i tym ludziom, którzy przychodzą tak licznie na stadion. Także wielkie gratulacje, jeszcze raz dziękuję – podkreślał Mariusz Jop, trener Wisły.

Świetne wyniki wiślaków w tym sezonie, to także duża zasługa Angela Radodo, który w sześciu spotkaniach zdobył aż 10 bramek!

– Już kolejny sezon udowadnia, iż jest świetnym piłkarzem. Życzę mu, żeby grał jeszcze lepiej. Wydaje mi się, iż liczba bramek jest imponująca. I oby tak dalej. Poza tym, iż zdobywa bramki, to jeszcze bardzo mocno pracuje dla zespołu. Jest cały czas obecny w grze defensywnej. Natomiast bramki zdobywać potrafi, ma świetną finalizację. Także cieszę się bardzo, iż ze Śląskiem dodał trzy punkty do klasyfikacji strzelców – podkreślał Jop.

Krakowianie w tym sezonie radzą sobie świetnie, ale mają też małe problemy. Jednych z nich jest kontuzja Mariusza Kutwy, z problemem zdrowotnym z murawy po meczu ze Śląskiem schodził też Julius Ertlthaler.

– Mariusz w poprzednim meczu skręcił lekko staw skokowy. Ta sytuacja miała miejsce w drugiej połowie, gdzieś w tym miejscu gdzie jest zraszacz, na nierówności po prostu skręcił staw skokowy i to jest powód jego absencji. Nie chcieliśmy podejmować ryzyka wstawiając go, kiedy nie był na sto procent przygotowany… Co do Julka, to ma lekki problem przeciążeniowy, natomiast myślę, iż nie będzie to na tyle poważne, żeby wykluczyło go z kolejnego spotkania – powiedział trener Jop.

Kolejny mecz Wisła zagra już w piątek – w Legnicy zmierzy się z Miedzią.

Michał Lop

Idź do oryginalnego materiału