Wisła Kraków długo męczyła się w wyjazdowym starciu z Górnikiem Łęczna, ale ostatecznie wywiozła trzy punkty i wróciła na pozycję lidera 1. Ligi. Zwycięskiego gola na 2:1 strzelił w doliczonym czasie gry Dario Grujcić.
Spotkanie rozpoczęło się od ogromnego błędu bramkarza Wisły, Kamila Brody. Już w 9. minucie golkiper źle przyjął piłkę po zagraniu Marca Carbo i próbując rozegrać akcję, nabił Wiktora Biedrzyckiego. Futbolówkę przejęli gospodarze, a po szybkim dośrodkowaniu Miłosza Tkacza, Bartosz Śpiączka strzałem głową otworzył wynik spotkania. Oprócz błędu bramkarza, zawiodła także cała defensywa krakowian, która zachowała się w tej sytuacji biernie.
Stracony gol wyraźnie wybił Wisłę z rytmu i dopiero po przerwie Wisła w końcu zaczęła stwarzać zagrożenie. W 51. minucie Bartosz Kuziemka oddał mocny strzał z kilkunastu metrów, który zakończył się jednak tylko na poprzeczce. Gospodarze mogli mówić o dużym szczęściu, a goście wciąż pozostawali bez celnego uderzenia.
Przełom nastąpił w 75. minucie, gdy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył zawodnik Górnika, Bartłomiej Orlik. Grając w przewadze, Wisła zdołała w końcu doprowadzić do wyrównania. W 77. minucie ręką w polu karnym zagrał Ogaga, a jedenastkę pewnie wykorzystał Angel Rodado.
Wydawało się, iż mecz zakończy się podziałem punktów, bo Wiślacy długo nie potrafili sforsować defensywy Górnika. Jednak w piątej minucie doliczonego czasu gry piłkę przed polem karnym przejął Dario Grujić i potężnym strzałem zapewnił swojej drużynie zwycięstwo oraz powrót na szczyt ligowej tabeli.
Jan Krol