Dla gospodarzy ten mecz nie miał już większego znaczenia, bo już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie się, a awans już im nie groził. Niemniej jednak łęcznianie chcieli się godnie pożegnać z własną publicznością i zachować miano drużyny wiosną u siebie niepokonanej.
W zgoła odmiennej sytuacji byli gracze Wisły, którzy mieli jeszcze szanse na bezpośrednie wejście do ekstraklasy, a gdyby to się nie powiodło, to walczyli o zajęcie jak najwyższej pozycji przed barażami, w których uczestniczą zespoły z miejsc od trzeciego do szóstego. Awans wywalczy jedna z nich. Poza tym krakowianie chcieli się zrewanżować za porażkę w pierwszej rundzie, kiedy to przy ul. Reymonta polegli 1:2.