Niedawno mówiło się, iż Angel Rodado być może będzie musiał przejść operację, tymczasem pojawił się na murawie w meczu z Chrobrym Głogów i zapewnił Wiśle wygraną 2:1. To trzecie zwycięstwo krakowian z rzędu, którzy z taką grą mogą myśleć o występach w barażach o awans do Ekstraklasy.
– Angel na pewno będzie w kadrze, ale zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała. Trenuje z zespołem. Oczywiście ten tydzień przerwy na pewno ma znaczenie, bo jednak jak się wypada z rytmu, to trzeba trochę czasu, żeby do tego rytmu wrócić. To jest naturalne. Natomiast ja cieszę się, iż jest już z nami, trenuje w pełni i możemy na niego liczyć – mówił przed meczem trener Mariusz Jop.
Jeśli jednak wierzyć szkoleniowcowi i Hiszpan rzeczywiście wypadł z rytmu, to powrócił do niego w… trzy minuty. Rodado wszedł na boisko w 58. minucie meczu z Chrobrym, a w 61. cieszył się już gola. Najpierw uderzenie Marko Poletanovicia został zblokowane, ale następnie piłkę zebrał Rodado i huknął z 16 metrów nie do obrony.
Tak padła bramka na 2:1, a dwie pierwsze zostały zdobyte przed przerwą. Najpierw Szymon Bartlewicz dał gościom prowadzenie po akcji, w której kilka błędów popełniła defensywa krakowian. Wyrównał Angel Baena, który przymierzył zza pola karnego i trafieniem od poprzeczki uszczęśliwił trybuny.
Dzięki wygranej Wisła skoczyła na czwarte miejsce w tabeli, z kolei Chrobry wciąż jest na 13. pozycji. Na pierwszy miejscu, ale w klasyfikacji strzelców, jest Rodado, który na koncie ma już 19 bramek i pewnie zmierza po koronę najlepszego snajpera I ligi (drugi w klasyfikacji Łukasz Zwoliński z Polonii Warszawa ma 16 trafień).
Jan Krol