Wolność słowa cz-6

jacekh.substack.com 3 miesięcy temu

Cenzura internetu.

— Jak to zapakować? Jako walkę z terroryzmem czy jako ochronę dzieci?

Wyobraźcie sobie taką hipotetyczną sytuację. Rodzice nie uczą swoich dzieci adekwatnego zachowania na ulicy i puszczają je samopas. I teraz dzieci zagapione w swoje komórki nie zwracając najmniejszej uwagi na wyznaczone granice, sygnalizację świetlną i znaki wędrują półprzytomnie po ulicach. Od czasu do czasu któreś z nich w dowolnie wybranym miejscu, bez rozejrzenia się wbiega na jezdnię. Liczba tragicznych wypadków rośnie zastraszająco. Co należałoby zrobić, jak naprawić taką tragiczną sytuację? Co byście zaproponowali?

Sądząc po różnych pomysłach w tej chwili rządzących, zamiast rzeczywistą przyczyną, czyli stanem umysłu i zachowaniami dzieci, zajęliby się oni pojazdami i osobami kierującymi, jeszcze bardziej ograniczając prawo do poruszania się, kontrolując i ograniczając wszystkich na każdym kroku. Do tego przyznano by dodatkowe uprawnienia dostawcom usług, czyli Zarządom Dróg i Mostów. Miałyby obowiązek przewidzieć, który pojazd może być niebezpieczny i prawo, aby według własnego uznania dowolnego kierowcę zablokować i zabronić mu poruszania. W imię bezpieczeństwa grupy załatwiono by wszystkich, odbierając ludziom ich prawa i blokując zaopatrzenie.

Popieram wolność słowa, ale nie mowę nienawiści.

A ja popieram fizykę, ale bez grawitacji.

Opowiastka wydaje się absurdalna, ale właśnie rządząca koalicja przymierza się do takiego ruchu. W celu rzekomej walki z internetowym hejtem przygotowują nowe prawo. O ile obowiązek udostępniania adresu IP w przypadku popełnienia przestępstwa jest raczej bezdyskusyjny, to cała reszta pokazuje albo złą wolę projektodawców, albo ich kompletną bezmyślność i brak umiejętności przewidywania konsekwencji własnych działań. Wymyślili, iż przyznają dostawcom usług internetowych prawo cenzurowania treści zamieszczanych przez użytkowników, i gorzej, bo postanowili nałożyć na nich taki obowiązek.

I żaden z wielce demokratycznych i wolnościowych posłów koalicji nie będzie miał nic przeciwko temu. Nikt nie pomyśli, iż taki akt jest otwarciem bramy do piekieł wielorakiej cenzury, a do tego arbitrem decydującym o tym, co puścić, a czego nie zostanie dostawca usług. Obawiając się nieprzychylnej reakcji państwa w przypadku zbytniej łagodności, będzie raczej bardziej restrykcyjny tak na wszelki wypadek. Według jakich to kryteriów dostawca usług ma oceniać, co jest mową nienawiści, a co tylko dopuszczalną krytyką, kpiną lub sarkazmem? Ponadto korzystając z przyznanej władzy, oprócz polityki państwowej może też prowadzić politykę własną i swojej grupy interesów. Zablokuje po uważaniu dowolną treść lub użytkownika, a ty potem prawuj się z nim. Jak myślicie, kogo będzie stać na lepszych prawników?

W myśl proponowanych przepisów korporacja będzie decydowała o tym, co wolno w Polsce powiedzieć, a czego nie, bo nie oszukujmy się, nie ograniczy się to do walki z hejterami. Działania korporacji mogą objąć sfery tak wrażliwe, jak kształtowanie sceny politycznej i preferencji wyborczych. Ponadto jest cała masa zagadnień, w których można się wykazać, na przykład tak zwane szerzenie dezinformacji. Może to dotyczyć spowodowanego przez człowieka globalnego ocieplenia, więc gdy jacyś nieodpowiedzialni denialiści klimatyczni zechcą cytować niewłaściwe prace naukowe, zostaną zablokowani. Także w przypadku wyczekiwanej przez elity jak dżdżu kolejnej pandemii trzeba będzie zamknąć gęby antyszczepionkowcom. W USA, gdzie robiono to na wielką skalę, niepokornych i sceptyków banowały lub zagłuszały korporacje będące właścicielami mediów społecznościowych, działając na polecenie rządu, czyli właśnie tak, jak sobie u nas wymarzono. Teraz toczą się dziesiątki procesów w sądzie federalnym i sądach stanowych przeciwko tym mediom za nielegalne działania i przeciwko rządowi federalnemu za złamanie konstytucji, a w szczególności pierwszej poprawki.

Jako dziecko oglądałem Czarodzieja z krainy Oz i dziwiłem się, jak ktoś może mówić, nie mając mózgu. Potem pojawił się Facebook.

W Polsce jednak nie ma co marzyć o obronie wolności słowa. Każdy sceptyczny głos zostanie uciszony dzięki szantażu emocjonalnego: czy chcesz, aby więcej zaszczutych dzieci popełniało samobójstwa? Sprzeciwiając się nowemu prawu, będziesz temu winny. Tak, jakby ograniczenie tego zjawiska nie leżało w gestii rodziców, psychologów i wszystkich innych zajmujących się wychowaniem, natomiast dawało się wykonać dzięki cenzury. Zadekretujcie, iż ogień ma być chłodniejszy, żeby dziecko się nie oparzyło. Jak zwykle w imię chronienia jakiejś grupy chce się ograniczać podstawowe prawa wszystkich. Zresztą jak bardzo głupie i restrykcyjne nie byłyby szykowane u nas przepisy, to i tak niedługo ulegną zmianie na jeszcze gorsze, gdyż Unia Europejska pod hasłami walki z pedofilią szykuje kompleksowy system totalitarnej kontroli internetu i inwigilacji wszystkich.

Byliśmy szczęśliwym pokoleniem, dorastając, zanim technologia zniszczyła nasze dziecięce przygody

27 maja w którymś z programów TVN pokazano materiał na temat szykowanych w Polsce przepisów, przedstawiając pomysł jako dar z nieba. W szczególności ma to uratować biedne dzieci przed hejtem w internecie. Jakoś dziwnie nie padło ani jedno słowo na temat roli rodziców kupujących dzieciom telefony i zostawiających je same z tymi telefonami i wszystkim, co się z tym wiąże. Wypowiadało się kilka osób, głównie działaczy i edukatorów. Ani jednego głosu sceptycznego, nikomu nie przyszło do głowy, iż nie tędy droga. Myślę jednak, iż taki obraz jest skutkiem świadomego działania stacji i selekcji rozmówców. Stacja ma swoją linię, którą realizuje bez względu na fakty, prawdę, uczciwość i zdrowy rozum.

Co ciekawe, dziennikarze amerykańskiej stacji TVN ani słowem nie zająknęli się o kontrowersjach i procesach w USA, jakby o nich nie wiedzieli. I pewnie słusznie, gdyż pomimo wysiłków Demokratów cenzura w USA jest ciągle jeszcze nielegalna, natomiast w Polsce nie ma tak dobrze i o ile wiem, nic nie zakazuje cenzury. Mało kto wie, iż Sejm kontraktowy wcale nie zlikwidował cenzury, ale zapomniał przydzielić w budżecie pozycję na finansowanie Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, więc tylko zlikwidowano urząd. Teraz cenzura obywa się bez kosztów dla budżetu, redakcje od dawna cenzurują się same, natomiast nowe prawa i obowiązki w tym zakresie przyznane zostaną korporacjom. Dzięki Koalicji Obywatelskiej odtąd korporacje będą decydowały o tym, co komu wolno powiedzieć w Polsce, wolnym i demokratycznym kraju.

Dziękuję za przeczytanie Substacka Jacka! Zapisz się bezpłatnie, aby otrzymywać nowe posty i wspierać moją pracę.

Idź do oryginalnego materiału