Cały artykuł o planowanych na 2025 rok i kolejne lata zwolnieniach w CMC Poland jest dostępny tutaj:Rok 2013. Wtedy zagrożeni zwolnieniami pracownicy Huty Zawiercie wyszli przed zakład. Zwolnienia wtedy miały objąć 120 osób. Zdjęcie: Kurier Zawierciański, archiwum w uproszczeniu przypomnijmy, iż Zarząd CMC Poland w październiku 2024 ogłosił program dobrowolnych odejść dla pracowników którzy kolejno będą nabywali prawa emerytalne do końca 2028 roku. Część wydziałów, jak np. wydział siatek, przeszła na produkcję na jedną zmianę.W październiku 2024 Zarząd CMC poinformował pracowników o planowanych zwolnieniach i przyczynach. Ale na pytania naszej redakcji ani wtedy ani w 2022 roku nie Zarząd CMC nie odpowiedział. Ponieważ Zarząd CMC Poland konsekwentnie przyjął zasadę nie odpowiadania na nasze pytania, analizujemy sytuację największego zakładu w Zawierciu na podstawie możliwych do prześledzenia źródłach:Wg. biznesraport.pl CMC Poland jest warta aż 4,6 mld zł. Przychody spółki na dzień 31.08.2024 wyniosły 3,6 mld zł, ale straty prawie 40 mln zł. prawdopodobnie ta ostatnia liczba była powodem ogłoszonych w X’24 redukcji zatrudnienia.W styczniu 2025 Piotr Myszor z wnp.pl pisał, iż problemy CMC to import stali: „Importowana stal odbiera rynek CMC Poland”. Firma jednak miała osiągnąć zysk operacyjny na tonie stali wynoszący 83 dolary (dla całej grupy Europe Steel Group do której należy CMC; nie wiemy jaki był wynik samego zakładu w Zawierciu).Z kolei Solidarność 23 lipca 2025 informowała o podpisanym porozumieniu w CMC Poland w Zawierciu o podwyżkach, średnio o 540 zł brutto, od 1 września 2025. „CMC Poland jest częścią amerykańskiego koncernu CMC. W Polsce zatrudnia ok. 2,7 tysiąca pracowników, z czego 2,2 tys. w zawierciańskiej hucie, będącej producentem wyrobów gorąco walcowanych długich w oparciu o wsad pochodzący z własnej stalowni elektrycznej” -pisze www.solidarnosckatowice.plGłówne ryzyka dla działalności CMC Poland sp. z o.o. zbieżne z zagrożeniami dla całej branży hutniczej:Można wyróżnić następujące najważniejsze zagrożenia dla kondycji CMC Poland:Spadek rentowności — ujemne marże, strata netto w ostatnim roku obrachunkowym zwiększają ryzyko, iż firma może mieć trudności w generowaniu wolnych przepływów i finansowaniu inwestycji.Presja konkurencyjna i cenowa — import stali, nadpodaż globalna, konkurencja mogą prowadzić do obniżenia cen i pogorszenia marż.Wysokie koszty energii i surowców — w hutnictwie koszty energii są kluczowe, a jak wskazano, w UE są znacząco wyższe niż np. w USA.Zależność od sytuacji makroekonomicznej — spowolnienie gospodarcze, recesja w strefie euro (istotny rynek dla eksportu) mogą ograniczyć popyt.Regulacje środowiskowe i transformacja energetyczna — w dłuższym horyzoncie mogą wymagać inwestycji, co zwiększa koszty i nakład kapitału.Money.pl tak podsumował sytuację hutnictwa w artykule z 21.10.2024: "Kończy się era przemysłu hutniczego w Polsce"Ten scenariusz na szczęście okazał się zbyt pesymistyczny. W tym artykule Dariusz Brzęczek, przewodniczący "Solidarności" w regionie : „Nie ma zakładu, któremu nic nie grozi. W najlepszej sytuacji jest CMC Zawiercie, ale polityka klimatyczna UE robi swoje”Np. Węglokoks który przejął Hutę Częstochowa wznawia produkcję stali. Ale na pewno przez przemysłem w Województwie Śląskim pełno zagrożeń. Pytanie, czy są też szanse rozwoju? JAK NIE (NIEPEWNE) HUTNICTWO I KOŃCZĄCE SIĘ GÓRNICTWO WĘGLA, TO CO? Szef górniczej Solidarności węglowej ironizuje z rządów PiS obiecujących IZERĘJuż w artykule:zwracaliśmy uwagę, iż Śląsko-Dąbrowska NSZZ Solidarność alarmuje, iż pada przemysł ciężki (górnictwo i hutnictwo) na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Ale zadaliśmy więc pytanie: dlaczego związkowcy nie dyskutują, nie promują korzyści z budowy nowych kopalni rud cynku, ołowiu, miedzi, wolframu i molibdenu w rekonie Zawiercia i Myszkowa? Oczywiście, iż dwie nowe kopalnie zatrudniające około 2000 osób nie wchłoną ciągle zmniejszającego się zatrudnienia w górnictwie węglowym. Ale na pewno stworzą nową jakość w przemyśle wydobywczym. Z Sosnowca, Dąbrowy Górniczej jedzie się tak samo gwałtownie do pracy do Myszkowa, jak w drugą stronę.Związki Zawodowe ogłaszają: MARSZ GWIAŹDZISTY NA 4 LISTOPADA w OBRONIE PRZEMYSŁU4 listopada w Katowicach odbędzie się wspólna manifestacja przedstawicieli wszystkich organizacji zrzeszonych w Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Demonstracja będzie mieć formę marszu gwiaździstego. Uczestnicy protestu pójdą z kilku dzielnic miasta, by spotkać się w centrum Katowic, przed gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego MKPS został reaktywowany 13 października tego roku, po przeszło 5-letniej przerwie. W skład komitetu wchodzą NSZZ „Solidarność”, OPZZ, Forum Związków Zawodowych i WZZ Sierpień 80. Powodem wznowienia działalności MKPS jest pogarszająca się sytuacja w przemyśle i brak satysfakcjonujących rezultatów rozmów ze stroną rządową na temat problemów hutnictwa i górnictwa. 13 X w siedzibie Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności pojawił się tłum dziennikarzy, w tym Gazeta Myszkowska/Kurier Zawierciański. Szefowie różnych branż i central związkowych ogłosili wznowienie pracy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego. Po przegłosowaniu tej decyzji liderzy związkowi mówili m.in.:-Źle się dzieje na Śląsku. -Nie ma nic, pustynia została. Nas najbardziej zaciekawiła wypowiedź Przewodniczącego Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”. Bogusław Hutek mówi o tym, iż górnicy zgodzili się na stopniowe zamykanie kopalń: „tak, podpisaliśmy się pod likwidacją górnictwa, ale co w zamian? Sytuacja na Śląsku jest bardzo trudna. (…) Chodzi przede wszystkim o górnictwo, hutnictwo, ale też o miejsca pracy, które tu miały powstać. Pamiętamy szumne zapowiedzi poprzedniego rządu o Izerze. Ani śladu po tym. (…) Chcemy likwidować 300-400 tysięcy miejsc pracy na Śląsku, ale nie budujemy nic. Więc ja po prostu w trosce o to, gdzie będą pracowały moje dzieci, moje wnuki, chcę zawalczyć o te miejsca pracy na Śląsku. (…) Przypomnę rządzącym, iż to ten Śląsk od lat pracował na dobro tej Ojczyzny – odbudował Warszawę, o ile ktoś nie pamięta. (…) I trzeba uszanować tych pracujących tu górników, hutników i wszystkich na Śląsku – podsumował szef górniczej „Solidarności”.Do Bogusława Hutka nasza redakcja skierowała więc pytanie: -Dlaczego górnicy, a zwłaszcza liderzy związkowi, nie rozmawiają, nie naciskają na rządzących, w sprawie szans budowy nowych kopalni, choć nie węglowych w Województwie Śląskim? W Myszkowie rośnie szansa na budowę kopalni rudy molibdenu, wolframu i miedzi. W rejonie Zawiercia, Łaz politycy kolejno różnych rządów i wszystkich partii po kolei raz są za kopalnią w tym rejonie, to znów są przeciwko. Jak minister rządu Zjednoczonej Prawicy Michał Woś wstrzymał koncesję na badanie złoża cynku i ołowiu, odmówił jej przedłużenia, to jego decyzję zmienił następca, z tego samego rządu Minister Michał Kurtyka. Ale sprawa utknęła na kilka lat z powodu protestów stowarzyszenia, sponsorowanego przez hutę CMC. Co na to związkowcy z branży hutniczej? Dlaczego wasi koledzy nie bronią projektów wydobywczych, które mogą stworzyć w naszym województwie, choć już nie na Śląsku, nowe kopalnie surowców strategicznych? Dlaczego jestem ciekaw, do przewodniczący sekcji górniczej sądzi o pomysłach budowy nowych kopalni, choć już nie kopalni węglowych?Przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność” Bogusław Hutek był naszym pytaniem wyraźnie zaskoczony. Odniosłem wrażenie, iż on oraz inni bonzowie związkowi nie mają pojęcia, a czym, o jakich projektach górniczych mówię. Ale powiedział Bogusław Hutek: -Tak, każda nowa kopalnia się przyda!Wkrótce więcej informacji.autor: Jarosław Mazanek