Wspólna pamięć, różne tradycje. Katolicy i ewangelicy przeżywają dziś Wszystkich Świętych

4 godzin temu

Początek listopada w Polsce ma wyjątkowy klimat. Mglisty poranek i feeria jesiennych kolorów, do tego miękkie światło zniczy tańczące po cmentarnych alejkach. Choć różnimy się przekonaniami i wyznaniem, jest coś, co nas jednoczy: pamięć o tych, którzy odeszli. W tych dniach milkną polityczne spory, wszyscy stajemy natomiast wobec pytań o przemijanie, sens życia i miejsce, z którego przyszliśmy.

1 listopada to dla katolików Uroczystość Wszystkich Świętych – dzień wdzięczności za tych, którzy osiągnęli zbawienie. Choć w powszechnej świadomości dominuje zaduma, liturgia tego dnia podkreśla nadzieję i światło. Białe szaty księży symbolizują radość, a w kościołach rozbrzmiewa Litania do Wszystkich Świętych.

W polskiej tradycji uroczystość łączy się ściśle z odwiedzinami grobów. choćby mimo, iż modlitwa za zmarłych teologicznie przynależy do Dnia Zadusznego, czyli 2 listopada. Chcwila ciszy nad grobem, płomień znicza odbity w marmurze, kwiaty – to proste symbole, które przekazują więcej niż słowa. To czas zadumy i bardzo polskiego rytuału: rodzinnych spotkań, wspomnień, rozmów, pojednań.

Wierni modlą się za bliskich, wierząc, iż modlitwa, Eucharystia i odpusty mogą pomóc tym, którzy oczekują jeszcze pełni zbawienia. Ta tradycja sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa i przez stulecia przenikała się z kulturą ludową. Od wspominania męczenników, przez średniowieczne procesje, po współczesny blask tysiąca świateł na cmentarzach.

Pamiątka Umarłych i Świętych Pańskich – wdzięczność i nadzieja

Ewangelicy, m.in. na Śląsku Cieszyńskim, również odwiedzają groby. Na nagrobkach coraz częściej pojawiają się znicze, choć pierwotnie nie były częścią tradycji. Jak przypomina Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska, rzecznik Kościoła ewangelicko-augsburskiego, 1 listopada luteranie przeżywają dwa święta: Pamiątkę Umarłych oraz Pamiątkę Świętych Pańskich.

„Obchodzona 1 listopada Pamiątka Umarłych to czas wspominania tych, którzy odeszli, a zarazem okazja, by prosić Boga o pociechę dla wszystkich zasmuconych” – wyjaśnia i dodaje, iż tego dnia obchodzona jest również Pamiątka Świętych Pańskich. „W dniu Świętych Pańskich luteranie dziękują Bogu za wszystkich żyjących i zmarłych, prawdziwie wierzących chrześcijan” – pisze.

W luteranizmie (i ogólnie w Kościołach protestanckich) święci nie są jednak identyfikowani z postaciami beatyfikowanymi lub kanonizowanymi przez Kościół jako instytucję. Świętym jest za to każdy człowiek prawdziwie wierzący w Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Tak rozumiany święty pozostaje więc normalnym człowiekiem, który przez cały czas posiada grzeszną naturę. „Dlatego luteranizm za Marcinem Lutrem określa kondycję człowieka wierzącego jako »usprawiedliwionego grzesznika«, tzn. żyjącego wiarą w Boga, ale ciągle jeszcze podległego grzechowi. Różni się to od rzymskokatolickiego rozumienia terminu »święty«” – wyjaśnia Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska.

W tradycji ewangelickiej nie ma więc modlitw za dusze zmarłych, ponieważ zbawienie dokonuje się tu i teraz, z łaski Boga. Nie ma czyśćca, ani Dnia Zadusznego. Świętość to nie wybranie przez Kościół, ale życie w wierze. To inna perspektywa, choć treść podobna: nadzieja, wdzięczność, pamięć. Nieprzypadkowo też ewangelickie parafie apelują o prostotę: mniej plastiku, więcej troski o stworzenie. Pamięć o zmarłych idzie w parze z troską o żywych — choćby poprzez akcję „Fundusz dla żywych”.

Dziady, Mickiewicz i echo dawnej wiary

Zanim chrześcijaństwo zapanowało nad listopadową melancholią, były dziady, czyli obrzęd łączący żywych ze zmarłymi. Mickiewicz utrwalił go w literaturze, ale przez wieki żył w ludowej tradycji: ucztowanie dla przodków, ogień wskazujący drogę duszom, pamięć o tych, którzy „przychodzą w gościnę”. Kościół nie przyjął wprost tych zwyczajów. Zastąpił je własnymi świętami. A jednak duch dawnej tradycji wciąż pobrzmiewa w polskiej wyobraźni.

Światła pamięci – wspólne dziedzictwo

Choć różnimy się teologią i rytuałem, w listopadowym świetle cmentarzy to różnice subtelne. Katolik śpiewa Litanię do Wszystkich Świętych, ewangelik czyta słowa z Listu do Rzymian: „ani śmierć, ani życie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej”. A obok nich ludzie niewierzący, którzy przychodzą z czystej potrzeby serca, z miłości, pamięci…

Świętość i przemijanie – każdy opowiada o nich inaczej. Ale gdy stajemy przed grobem, wszyscy jesteśmy podobni: dzieci kogoś, kto odszedł, a jednak wciąż kroczy z nami. W listopadowy wieczór, gdy wracamy z cmentarza i zdmuchujemy chłód z dłoni, warto przypomnieć sobie jedną prawdę: płomień pamięci nie należy do żadnego wyznania. Jest wspólny. Bo pamięć o zmarłych to nie tylko wiara. To gest serca, to most między pokoleniami.

Idź do oryginalnego materiału