Bramkarz reprezentacji niesłyszących i trzecioligowej Noteci Czarnków Mateusz Hempe zginął tragicznie podczas treningu w klubie. Piłkarz wszedł do rzeki próbując ratować piłkę, ale został porwany przez nurt wody i utonął, mimo pomocy kolegów z drużyny.
O tragicznej śmierci 32-letniego bramkarza poinformował klub z Czarnkowa oraz portal reprezentacji Polski niesłyszących w piłce nożnej.
Próbował wyciągnąć piłkę
Do wypadku doszło w poniedziałkowy wieczór w Czarnkowie. Hempe podczas klubowego treningu próbował wyciągnąć piłkę z rzeki, został jednak porwany przez nurt wody. Koledzy z zespołu próbowali pomóc zawodnikowi, ale bezskutecznie. Wezwana na miejsce zdarzenia straż pożarna dwie godziny później wyłowiła ciało mężczyzny.
Hempe od wielu lat był związany z reprezentacją Polski w piłce nożnej i futsalu. Nieprzerwanie od 13 lat bronił kolorów Noteci, która w tej chwili występuje w trzeciej lidze (czwarty poziom rozgrywkowy).