Wszystkich Świętych na gnieźnieńskich cmentarzach

2 dni temu

Bp Radosław Orchowicz przewodniczył w Uroczystość Wszystkich Świętych procesji za zmarłych i Mszy św. na cmentarzu św. Krzyża w Gnieźnie. Eucharystię koncelebrowali dziekan i wicedziekan dekanatu gnieźnieńskiego II ks. kan. Krzysztof Walkowski i ks. kan. Krzysztof Woźniak oraz kapłani gnieźnieńskich parafii związanych z nekropolią. Wierni zgromadzili się także na pozostałych nekropoliach.

Homilię wygłosił wikariusz w gnieźnieńskiej parafii pw. św. Wawrzyńca ks. Arkadiusz Ksycki, który zadając pytanie o naszą obecność 1 listopada na cmentarzach mówił, iż nawiedzamy je, bo są tam pochowani święci. Papież ich nie kanonizował. Kościół nie beatyfikował. Książki nie zmieściły w Litanii do Wszystkich Świętych. A oni są święci! Są, bo nauczyli się w życiu kochać.

Idziemy na cmentarz, aby tam, gdzie ich faktycznie nie ma, zapytać, gdzie w takim razie są? Idziemy na cmentarz, by uwierzyć, iż wszystko kończy się nie w ziemi, ale w Bogu. Idziemy na cmentarz, by odwiedzić groby naszych zmarłych, ale spotykamy tam żywych i wiemy, iż tego chcieliby nasi zmarli bliscy, byśmy byli bliżej siebie, oni bowiem wiedzą najlepiej, iż tylko miłość miała w życiu sens. Wiedzą, iż trzeba się spieszyć z miłością, bo może za rok już kogoś nie będzie. Oni wiedzą, iż największym darem dla człowieka na tej ziemi jest drugi człowiek – mówił ks. Ksycki.

Pytał również, czy rzeczywiście chcemy być święci? Bo kto z nas z okazji imienin życzy komuś świętości? Kto na świątecznych kartkach o świętości pisze? Kto z nas chce, by to świętość rządziła światem? Kto mówi: najważniejsza jest świętość. Jak ona będzie, to będzie wszystko? Mówimy, iż zdrowie jest najważniejsze, ale świętość?

Gdyby tylko zmarli mogli wstrząsnąć żywymi, nie zostawiliby w spokoju ludzi, którzy ludzi za nic mają. Gdyby tylko zmarli mogli pokazać, jacy ludzie znajdują się w niebie, może wtedy wielu z nas nie marnowałoby kolejnych miesięcy i lat – stwierdził kapłan.

Cmentarz św. Krzyża istnieje od XIX wieku, znajdujący się w jego sercu kościół ma jednak znacznie dłuższą historię, która sięga XII wieku i związana jest z zakonem bożogrobców. Pierwszy kościół ufundował kanonik Przecław. Obecna świątynia pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku.

Idź do oryginalnego materiału