- Było około godziny 16:30. Stoiska z watą cukrową, rozłożone stragany, sprzedają Labubu, dzieci chodzą z rodzicami za rękę, a tu jakieś chłopaki stoją na scenie i bluzgają. Ze sceny lecą k... i h... - denerwuje się młody ojciec, który wybrał się na piknik z dzieckiem. Jak dodaje, wyglądało to na próbę młodych raperów, ponieważ piosenka była powtarzana 2-3 razy. Mężczyzna żałuje, iż nie miał możliwości nagrać tej sytuacji.
Ojciec zastanawia się nad brakiem kontroli nad treściami prezentowanymi w ciągu dnia. - Nikt tego nie zweryfikował? To nie była luźna gadka pomiędzy piosenkami, bo to świadczyłoby tylko o kulturze tych chłopaków, ale to były teksty piosenek - zauważa. Podkreśla, iż w dzisiejszych czasach łatwo jest sprawdzić twórczość artystów, zanim zostanie ona publicznie zaprezentowana. - Jak grają o godzinie 21-22,