⚽ Wygrali 10:0, ale przegrali przy biurku. Sprawa Energi Kozienice odsłania problem w lokalnym futbolu

3 godzin temu
Zdjęcie: ⚽ Wygrali 10:0, ale przegrali przy biurku. Sprawa Energi Kozienice odsłania problem w lokalnym futbolu


Komisja Gier ROZPN unieważniła mecz mimo rekordowej wygranej. Klub mówi o błędzie prawnym i utracie zaufania

Piłkarska Energia Kozienice znalazła się w centrum jednej z najbardziej kontrowersyjnych decyzji ostatnich lat w rozgrywkach Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej.
Mimo zwycięstwa 10:0 w półfinale Pucharu Polski, Komisja Gier Radomskiego OZPN uznała mecz za… przegrany walkowerem.
Powód? Zbyt krótka, 46-godzinna przerwa między występami trzech młodych zawodników.

Dla klubu, który w ostatnich latach stał się symbolem rozwoju sportu opartego na pasji i pracy społecznej, to decyzja niezrozumiała i – jak mówi jego przedstawiciel – pozbawiona podstaw prawnych.

„To błąd w interpretacji i naruszenie ducha sportu”

Nie kwestionujemy prawa związku do kontrolowania zgodności z regulaminem, ale decyzje muszą mieć podstawę prawną. W tym przypadku tej podstawy po prostu nie ma – mówi mecenas Jakub Kowalski, członek zarządu ENEA KS Energia Kozienice.

Zdaniem klubu, przepis, na który powołała się Komisja Gier – §10 ust. 2 Regulaminu Rozgrywek MZPN – odnosi się wyłącznie do rozgrywek ligowych, tzw. „meczów o mistrzostwo klasy rozgrywkowej”.
Tymczasem Puchar Polski jest turniejem niezależnym od lig, a jego regulamin nie przewiduje ograniczeń dotyczących liczby godzin między występami.

To nieporozumienie. Wystarczy przeczytać pierwsze zdanie przepisu, by zobaczyć, iż dotyczy on lig, a nie pucharów. Komisja wyszła poza jego literalne brzmienie – tłumaczy Kowalski.
To błąd, który uderza w sens rywalizacji i zniechęca do działania tych, którzy budują futbol z pasji, nie dla pieniędzy.

Młodzi piłkarze, 46 godzin przerwy i brak dialogu

Sprawa dotyczyła trzech zawodników z rocznika 2008, którzy w niedzielę wystąpili w rezerwach, a we wtorek – w półfinale pierwszej drużyny.
Przerwa między meczami wyniosła 46 godzin. Klub podkreśla, iż zawodnicy byli wypoczęci i w pełni zdolni do gry.

Celem przepisu jest ochrona zdrowia zawodników. Tu tego zagrożenia nie było. Chłopcy byli gotowi, zbadani i pełni energii. Kara walkowera za takie zdarzenie to absurd – mówi Kowalski.

Jak twierdzi przedstawiciel klubu, Komisja Gier nie poprosiła klubu o wyjaśnienia przed wydaniem decyzji.
Nie dano nam możliwości obrony. W demokratycznym państwie prawa takie procedury nie powinny mieć miejsca choćby w sporcie amatorskim – dodaje.

Termin ustalił organizator. Klub nie miał wpływu

Dodatkowe kontrowersje wzbudza fakt, iż termin półfinału ustalił sam ROZPN.

Klub nie miał możliwości przesunięcia meczu. jeżeli organizator uważał, iż daty kolidują z przepisami, nie powinien ich tak planować. Nie można karać drużyny za podporządkowanie się decyzji organizatora – podkreśla mecenas.

Wynik 10:0 mówi sam za siebie

Decyzja o walkowerze wywołała falę krytyki w środowisku piłkarskim.
Na forach kibiców i w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze mówiące o „zabiciu ducha sportu”.

To nie był przypadkowy wynik. To było kompletne, bezdyskusyjne zwycięstwo. Przyznanie walkowera po takim meczu jest sprzeczne z ideą rywalizacji. Związek powinien dbać o ducha gry, a nie o precedensy, które zniechęcą kluby do udziału w rozgrywkach – ocenia Kowalski.

Klub składa odwołanie do MZPN

Energia Kozienice zapowiada odwołanie do Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie, który jest organem nadrzędnym wobec ROZPN.
Liczymy, iż wnikliwa analiza regulaminu doprowadzi do uchylenia tej decyzji. jeżeli będzie trzeba, jesteśmy gotowi kierować sprawę dalej. Chcemy przywrócić elementarną sprawiedliwość – zapowiada przedstawiciel klubu.

„Sport to nie biurokracja, to zaufanie”

Jakub Kowalski zwraca też uwagę na szerszy wymiar całej sytuacji:
Jako przedsiębiorcy wspieramy sport nie dla zysków, ale z pasji. Jednak gdy wyniki unieważnia się wbrew regulaminowi i duchowi gry, rodzi się frustracja. To nie jest tylko kwestia jednego meczu – to kwestia zaufania. jeżeli środowisko piłkarskie chce, by biznes inwestował w sport, musi gwarantować przejrzystość i profesjonalizm.

Kowalski, na co dzień współwłaściciel firmy ALPAR Sp. z o.o., łączy świat sportu i biznesu. – Rzetelność, odpowiedzialność, rozwój i uczciwość – to wartości, które przenosimy z biznesu na boisko. Chcemy wychowywać młodych ludzi przez sport, nie zniechęcać ich do gry przez urzędowe decyzje.

NaszaWielkopolska.pl zadała pytania obu stronom

Redakcja NaszaWielkopolska.pl prowadzi cykl materiałów o przejrzystości w lokalnym sporcie i już wystąpiła z oficjalnymi pytaniami zarówno do Komisji Gier ROZPN, jak i do klubu ENEA KS Energia Kozienice.
Pytania dotyczą m.in. podstaw prawnych decyzji, możliwości odwoławczych, transparentności działań Związku i wpływu takich rozstrzygnięć na rozwój młodych zawodników.

Odpowiedzi Komisji Gier opublikujemy w kolejnym materiale.

Komentarz redakcyjny

Sprawa z Kozienic pokazuje, jak delikatną materią jest zarządzanie rozgrywkami w futbolu amatorskim.
Zbyt formalistyczne podejście do przepisów, nieuwzględniające realiów szkolenia młodzieży i ducha gry, może zniechęcać do uprawiania sportu.
To właśnie w małych klubach rodzą się pasja, zaangażowanie i przyszli zawodnicy wyższych lig – dlatego transparentność i rozsądek w decyzjach organizacyjnych powinny być priorytetem.

Autor: Redakcja NaszaWielkopolska.pl
Zdjęcie: archiwum klubu ENEA KS Energia Kozienice / własne

Źródło:kozienice24.pl

Idź do oryginalnego materiału