W ostatnim swoim wyjazdowym meczu w tym sezonie, piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przegrali w Lublinie z miejscowym Motorem 0:1. Jedynego gola strzelił Samuel Mraz – były zawodnik Miedziowych. Lubinianie wyrównali po strzale Igora Orlikowskiego, ale po weryfikacji VAR okazało się, iż Radwański był na minimalnym spalonym.
Miedziowi przystąpili do meczu z Motorem Lublin niemal w identycznym składzie, jak w ostatnim, zwycięskim starciu z Widzewem Łódź. Jedyną zmianą w wyjściowej jedenastce była obecność Daniela Mikołajewskiego, który zastąpił Dawida Kurminowskiego na pozycji napastnika. Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla lubinian. Już w pierwszej minucie Samuel Mraz wykorzystał dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska i strzałem głową pokonał Jasmina Buricia. W 9. minucie ten sam zawodnik znów zagroził bramce Miedziowych, ale tym razem jego mocne uderzenie minęło słupek.
Motor kontynuował ofensywę. W 14. minucie bliski podwyższenia wyniku był Ndiaye, który uderzył z bliskiej odległości, ale świetna interwencja Buricia uchroniła gości przed stratą kolejnego gola. Dopiero po 23 minutach KGHM Zagłębie zaczęło przesuwać ciężar gry w stronę bramki gospodarzy. Akcję zakończył Tomasz Pieńko, którego strzał zablokował obrońca, wybijając piłkę na rzut rożny.
Na kwadrans przed końcem pierwszej połowy gospodarze zmarnowali stuprocentową okazję. Po błędzie Michała Nalepy, sam na sam z Buriciem stanął Piotr Ceglarz, ale uderzył minimalnie obok słupka. W 42. minucie Igor Orlikowski celnie główkował po rzucie rożnym, jednak piłka trafiła wprost w ręce bramkarza Motoru – Gaspera Tratnika. Do przerwy to gospodarze mogli być bardziej zadowoleni z wyniku.
Po zmianie stron to Miedziowi ruszyli do ataku. Tomasz Pieńko dynamicznie wbiegł w pole karne i uderzył w kierunku dalszego słupka, ale Tratnik końcówkami palców zdołał odbić piłkę na rzut rożny. Chwilę później Motor odpowiedział akcją Najemskiego, który urwał się środkiem boiska i dograł do Ndiaye, ale ponownie skutecznie interweniował Burić.
W 58. minucie Marcel Reguła świetnie wypatrzył w polu karnym Adama Radwańskiego, który uderzył z bliskiej odległości. Jednak także tym razem bramkarz gospodarzy był na posterunku. Z każdą minutą Miedziowi coraz bardziej spychali Motor do defensywy, jednak brakowało klarownych okazji.
W końcówce meczu do siatki trafił Igor Orlikowski, który skutecznie dobił piłkę odbitą wcześniej od poprzeczki. Niestety, po długiej analizie VAR sędzia dopatrzył się minimalnego spalonego i trafienie nie zostało uznane. Zadecydował… czubek buta!
Ostatecznie Motor Lublin utrzymał jednobramkowe prowadzenie i to on mógł cieszyć się z kompletu punktów po ostatnim gwizdku.
-Gratulacje dla gospodarzy, bo w pierwszej minucie strzelili bramkę, która przesądziła o zwycięstwie. Mieliśmy jednak 90 minut, by odrobić straty. Zabrakło konkretów, było dużo niedociągnięć. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu słabsza niż druga. Motor miał jeszcze bardzo dobrą okazję na podwyższenie wyniku po naszym błędzie. Nie zdobyliśmy choćby punktu. Było blisko po jednym stałym fragmencie, ale nie wykonywaliśmy ich dzisiaj skutecznie. To spowodowało, iż nie zdobyliśmy ani jednej bramki i ten pierwszy gol przyczynił się do przegranej. Całe szczęście mamy już spokojną sytuację. Zagraliśmy bez ciśnienia i dla mnie jako trenera była to nowa sytuacja w tym zespole, która dała mi dużo odpowiedzi. Muszę to przeanalizować. Motor grał w tygodniu w Szczecinie, mieli za sobą sporo godzin podróży. Chcieliśmy ich zaskoczyć, ale nie uniknęliśmy błędu przy golu. Mraz fantastycznie zachował się w polu karnym. Czterech zawodników zagrało u nas na pozycji napastnika. Musieliśmy zastąpić Dawida Kurminowskiego, a kończyliśmy z Michałem Nalepą na ataku, ale nic to nie dało – podsumował trener Zagłębia, Leszek Ojrzyński.
Przed nami już ostatnia kolejka. W sobotę, 24 maja, o godz. 17.30 Zagłębie podejmie ekipę Cracovii.
Motor Lublin 1-0 KGHM Zagłębie Lubin
Bramka: Samuel Mráz 1
Motor: 33. Gašper Tratnik – 17. Filip Wójcik, 18. Arkadiusz Najemski (81, 42. Bright Ede), 3. Hervé Matthys, 47. Krystian Palacz (69, 24. Filip Luberecki) – 77. Piotr Ceglarz (69, 26. Michał Król), 21. Jakub Łabojko (81, 6. Sergi Samper), 68. Bartosz Wolski, 11. Kaan Caliskaner (59, 37. Mathieu Scalet), 30. Mbaye N’Diaye – 90. Samuel Mráz.
KGHM Zagłębie: 1. Jasmin Burić – 77. Kajetan Szmyt, 31. Igor Orlikowski (87, 4. Damian Michalski), 25. Michał Nalepa, 5. Aleks Ławniczak, 16. Josip Ćorluka – 44. Marcel Reguła (61, 88. Rafał Adamski), 8. Damian Dąbrowski, 26. Jakub Kolan (61, 7. Marek Mróz), 21. Tomasz Pieńko – 80. Daniel Mikołajewski (46, 18. Adam Radwański).
żółte kartki: Scalet, Król.
sędziował: Mateusz Piszczelok.