Wypadek na autostradzie A4 pod Dolną wydarzył się na pasie w kierunku na Wrocław.
– Około godziny 0.45 zostaliśmy zadysponowani do zderzenia samochodu osobowego z łosiem na 270 km autostrady A4 w kierunku Wrocławia – mówi mówi st. bryg. Piotr Zdziechowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Strzelcach Opolskich.
Opel Insignia wypadł z drogi. Na szczęście, 30-letni kierowca nie doznał większego uszczerbku, ale samochód prawdopodobnie nadaje się do kasacji.
Działania strażaków z PSP Strzelce Opolskie i OSP Olszowa polegały na zabezpieczeniu miejscu wypadku na autostradzie A-4 pod Dolną. Druhowie zamknęli trasę do czasu przybycia policji i patrolu autostrady, odłączeniu akumulatora i zmyciu z jezdni pozostałości krwi.
– Zwierzę leżało na poboczu autostrady, a pojazd na terenie zielonym – dodaje st. bryg. Piotr Zdziechowski.
Pas autostrady w kierunku Wrocławia był zablokowany przez ponad godzinę.
Wypadek na autostradzie A4 pod Dolną. To jednak nie był łoś
– Z naszych ustaleń wynika, iż kierowca nie zderzył się z łosiem – powiedziała nam Dorota Janać, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich. – To była sarna. Leżała martwa na autostradzie. Kierowca Opla Insignia najechał na nią i na skutek tego wypadł z pasa jezdni.
Sarnę zabił wcześniej inny kierowca, prawdopodobnie TIR-a, i pojechał dalej, nie informując o tym służb.
Wypadek na autostradzie A4 pod Dolną mógł mieć groźniejsze konsekwencje.
To jednocześnie poważny sygnał dla drogowców, iż ogrodzenie autostradowe nie jest szczelne, bo sarna musiała jakoś przedostać się na pas ruchu.
Aż strach pomyśleć, iż to mógłby jednak być łoś. Dorosłe zwierzę waży średnio pół tony, zderzenie z taką masą dla pasażerów rozpędzonegop samochodu osobowego skończyłoby się tragicznie.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania