Zabrakło argumentów (foto)

1 godzina temu

Grasz tak, jak przeciwnik ci pozwala, a jak nie pozwala, to nie idzie tak, jak byś tego oczekiwał. GKS Katowice pokazał dziś w Świdniku, iż jest zespołem, który wyraźnie odstaje od reszty stawki i ma jakość pozwalającą realnie myśleć o powrocie do PlusLigi.

Żółto – niebiescy starali się podjąć walkę z rywalem, ale goście, gdy poczuli, iż wynik robi się dla nich niebezpieczny, momentalnie budowali kilkupunktową przewagę. W pierwszej odsłonie rywalizacji wyrównana gra toczyła się do połowy seta. Później przyjezdni wrzucili szybszy bieg i skończyło się ich wygraną, do 17. Najbardziej wyrównana była kolejna partia. Gospodarze remisowali w niej choćby 21:21. Wówczas w polu zagrywki pojawił się Grzegorz Pająk. Doświadczony rozgrywający posyłał na stronę świdniczan trudne serwisy, ci nie potrafili przez to skutecznie zaatakować, a przyjezdni wykorzystywali nadążającą się okazję do wyprowadzenia zabójczego kontrataku. Efekt? Zwycięstwo GKS-u 25:22. Trzeci i ostatni set był najsłabszy w wykonaniu podopiecznych Jakuba Guza. Żółto – niebiescy zdobyli w nim tylko piętnaście “oczek” i po zaledwie 82 minutach spotkania opuszczali boisko w roli przegranych.

MVP pojedynku wybrano Wojciecha Włodarczyka, przyjmującego z Katowic.

PZL Leonardo Avia Świdnik – GKS Katowice (17:25, 22:25, 15:25)

Avia: Pigłowski, Oziabło, Gwardiak, Ociepski, Rawiak, Rykała, Kuś (libero) oraz Machowicz, Orlicz, Kryński, Hajbowicz, Borkowski

Idź do oryginalnego materiału