„Żaden z tych projektów nie jest dobry”. Kosiniak-Kamysz o S7 w Krakowie i Myślenicach

51 minut temu

Władysław Kosiniak-Kamysz skrytykował w sobotę w Krakowie warianty planowanej drogi ekspresowej S7. Wicepremier i minister obrony narodowej, pytany o inwestycję w trakcie inauguracji programu „W gotowości”, stwierdził, iż żaden z przedstawionych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad projektów nie jest dobry dla mieszkańców i wymaga ponownej analizy. Tego samego dnia na Zakopiance w Gaju odbył się protest przeciwko budowie nowej trasy.

– Wsłuchuję się w te głosy mieszkańców, które są wypowiadane w ramach konsultacji. Bardzo dziękuję za każdy sygnał, który do mnie trafił jako do parlamentarzysty z Małopolski – powiedział Kosiniak-Kamysz w sobotę w Krakowie. Jak dodał, propozycje przygotowane przez drogowców nie spełniają oczekiwań lokalnych społeczności i powinny zostać przeanalizowane ponownie. – Projekty zaproponowane przez GDDKiA wymagają jeszcze raz analizy. Żaden z tych projektów moim zdaniem nie jest dobry dla społeczeństw, bo rozbudowa infrastruktury ma służyć ludziom, a nie powodować, żeby cały czas byli w niepokoju czy protestowali – zaznaczył wicepremier.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział, iż będzie zachęcał wszystkich odpowiedzialnych za przygotowanie inwestycji do ponownej analizy i opracowania wariantu bardziej kompromisowego niż dotychczas przedstawione. – Uważam, iż powinien być zaproponowany inny, bardziej kompromisowy wariant niż te, które zostały dotąd pokazane – powiedział. Jak przekazał, w sobotę rozmawiał o sprawie S7 z wojewodą małopolskim Krzysztofem Janem Klęczarem oraz dyrektorem małopolskiego oddziału GDDKiA Maciejem Ostrowskim. – Myślę, iż podzielają w dużej części mój pogląd i mam nadzieję, iż będzie z ich strony reakcja jak najszybciej – dodał wicepremier.

Na początku listopada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przedstawiła sześć propozycji przebiegu drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami. Wszystkie warianty rozpoczynają się na autostradzie A4 – na istniejącym węźle Łagiewniki oraz na projektowanych węzłach Kraków Tuchowska i Kraków Blacharska. Propozycje te spotkały się z krytyką zarówno mieszkańców południowych dzielnic Krakowa, jak i władz miasta oraz gmin położonych na południe od stolicy Małopolski.

W czerwcu władze Krakowa oraz gmin Świątniki Górne, Siepraw i Mogilany, przez które miałaby przebiegać nowa trasa, ogłosiły wspólne stanowisko sprzeciwiające się budowie S7. Samorządowcy przekonują, iż zamiast kosztownej i inwazyjnej ekspresówki należy rozważyć modernizację istniejącej drogi krajowej nr 7, czyli Zakopianki. Według włodarzy tych gmin nowe rozwiązania wiązałyby się z poważnymi konsekwencjami: degradacją środowiska, zwiększonym hałasem, zanieczyszczeniem powietrza, utratą terenów przyrodniczo cennych, a także powstaniem bariery dzielącej przestrzeń gmin.

W ocenie władz samorządowych Krakowa i sąsiednich gmin realizacja któregokolwiek z proponowanych wariantów oznaczałaby znaczące pogorszenie jakości życia mieszkańców, a także ryzyko pogorszenia warunków ruchu na południowej obwodnicy Krakowa. Szczególne obawy budzi planowane włączenie nowej drogi do autostrady A4 między węzłami Kraków Południe i Kraków Bieżanów. Miasto podkreśla, iż to rozwiązanie może doprowadzić do zatorów i przeciążenia tej części obwodnicy, która już dziś obsługuje ogromny ruch lokalny i tranzytowy.

W sobotę w Gaju, tuż przy Zakopiance, odbył się protest mieszkańców, którzy sprzeciwiają się budowie S7 w zaproponowanym kształcie. Uczestnicy pikiety przez godzinę blokowali fragment drogi, trzymając transparenty z hasłami „Stop dla S7” i „Nie dla S7 przez Kraków”. Wśród protestujących byli mieszkańcy południowych dzielnic Krakowa oraz gmin, przez które mogłaby przebiegać nowa trasa.

– Każdy z tych wariantów to jest wyburzenie kilkuset domów i to choćby w zasadzie sama Generalna nie wie ilu, bo mamy bardzo sprzeczne informacje. Następnie mamy potężne strefy oddziaływania co najmniej pół kilometra, kilometr z każdej strony takiej drogi – mówił jeden z uczestników protestu. Inna mieszkanka podkreślała, iż inwestycja jest realizowana w sposób nieprzemyślany. – Proceduje się drogę na tak trudnym geologicznie terenie, na tak mocno zurbanizowanym, a jest ona w ogóle robiona stricte politycznie. Jedna gmina nie udźwignie ciężaru komunikacyjnego całej Polski. To jest po prostu absurd – stwierdziła.

Mieszkańcy argumentują, iż nowe przebiegi ekspresówki nie tylko zniszczą tereny zielone i zabudowę mieszkaniową, ale także spowodują hałas, utratę wartości nieruchomości i rozcięcie gmin na pół. Jak mówią, nie są przeciwni poprawie układu komunikacyjnego, ale chcą, aby inwestycja była zgodna z realnymi potrzebami i bezpieczeństwem lokalnych społeczności.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy, iż zaprezentowane warianty to jedynie wstępne koncepcje, które będą jeszcze analizowane. W przyszłym tygodniu rozpoczyna się cykl spotkań z mieszkańcami, podczas których drogowcy mają szczegółowo omówić wszystkie propozycje i wysłuchać uwag. Według GDDKiA budowa nowej drogi ekspresowej Kraków–Myślenice jest niezbędna, ponieważ obecna Zakopianka jest przeciążona ruchem, a jej parametry nie odpowiadają standardom trasy ekspresowej.

Na zakończenie spotkania w Krakowie wicepremier podkreślił, iż w tej sprawie najważniejsze powinno być wysłuchanie mieszkańców. – Będę zachęcał wszystkich odpowiedzialnych za S7 do ponownej analizy projektów. Myślę, iż podzielają w dużej części mój pogląd i mam nadzieję, iż będzie z ich strony reakcja jak najszybciej – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Idź do oryginalnego materiału