Zakaz amerykańskich aut? Rząd szykuje zmiany, które uderzą w kierowców i importerów

3 godzin temu

Koniec amerykańskiego snu? Rząd szykuje rewolucję – import używanych aut z USA stanie się niemal niemożliwy! To może być koniec epoki tanich Mustangów i Dodge’ów z drugiej ręki. Rząd planuje zmiany, które zablokują import używanych aut spoza Unii Europejskiej, w tym z USA. Dla tysięcy kierowców i importerów to cios prosto w bak – samochody zza oceanu mogą zniknąć z polskich dróg, a marzenia o kultowym V8 na amerykańskich blachach odejdą w niepamięć.

Fot. DALL·E 3 / Warszawa w Pigułce

Nowe przepisy: urzędniczy kaganiec na import?

Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad ustawą, która zrówna używane auta spoza UE z nowymi pod względem norm technicznych i ekologicznych. Co to oznacza?

  • Bez zgodności z unijnymi normami – brak rejestracji.
  • Obowiązkowa „minihomologacja” na SKP.
  • W przypadku wątpliwości – kosztowna ekspertyza w TDT.
  • Dla elektryków – certyfikaty ONZ, często nieosiągalne dla Kowalskiego.

Eksperci są zgodni: dla zwykłego importera to koniec zabawy. Auta z USA, choć często spełniają normy techniczne, nie mają wymaganej dokumentacji – i właśnie to stanie się barierą nie do pokonania.

Boom 2025 już ostatni? Rynek w szoku

W pierwszych czterech miesiącach 2025 roku do Polski wjechało ponad 24 tysiące samochodów z USA. Auta po lekkich kolizjach, „elektryki” z Kalifornii, muscle cary z Florydy – Polacy pokochali ten rynek. Ale nadchodzi kres.

Dla komisów i prywatnych importerów to ekonomiczna katastrofa – a dla kupujących? Koniec z tanimi, świetnie wyposażonymi autami w cenie kompaktów z Niemiec.

Wyższe ceny, mniejszy wybór, więcej biurokracji

Branża alarmuje: nowe przepisy wywindują ceny, ograniczą konkurencję i wypchną wielu importerów z rynku. Już dziś firmy szykują się na drastyczny spadek dostępności modeli z USA. A klienci? Będą musieli wybierać z droższych, mniej atrakcyjnych ofert na rynku UE – albo zapłacić pośrednikom, którzy „załatwią papiery”.

Eko-pretekst czy biurokratyczna blokada?

Oficjalnie chodzi o ekologię i bezpieczeństwo. W praktyce – jak mówią eksperci – to administracyjne wykluczenie samochodów spoza UE, które dotąd były ratunkiem dla mniej zamożnych kierowców. Nowe przepisy mają wejść w życie w najbliższych miesiącach. Kto nie zdąży, ten straci. Rząd szykuje motoryzacyjną rewolucję, która może zakończyć amerykański sen Polaków. Import z USA stanie się piekielnie trudny, drogi i pełen biurokracji. Komisom grozi bankructwo, kierowcom – utrata tanich alternatyw, a rynek wtórny może przejść największe tąpnięcie od lat. Ostatni dzwonek, by sprowadzić wymarzone auto zza oceanu!

Źródło: bankier.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału