ZAKSA postraszyła w Olsztynie, ale wraca tylko z punktem. Tie-break rozstrzygnął dramatyczny mecz

2 tygodni temu
Zdjęcie: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle [fot: Mario]


Osłabiona kadrowo ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była blisko sprawienia niespodzianki w Olsztynie. Kędzierzynianie wygrali dwa pierwsze sety, napędzani świetną grą Kamila Rychlickiego, ale Indykpol AZS Olsztyn odwrócił losy meczu i zwyciężył w tie-breaku.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, mimo braku trzech podstawowych zawodników, świetnie rozpoczęła mecz z Indykpolem AZS Olsztyn. W dwóch pierwszych setach drużynę Andrei Gianiego napędzał Kamil Rychlicki, za pomocą którego goście wygrywali oba sety do 20.Od trzeciej partii obraz gry się jednak zmienił. Olsztynianie, wsparci przez rezerwowych, przejęli inicjatywę i wygrali kolejne dwa sety — w tym czwarty bardzo wysoko - 25:14. W decydującym tie-breaku kluczową rolę odegrał Moritz Karlitzek. Indykpol AZS zwyciężył 15:13 i 3:2 w całym spotkaniu.ZAKSA wraca z Olsztyna z jednym punktem, choć była o krok od pełnej puli.
Idź do oryginalnego materiału