
Trzy toi-toie zamiast dużej, publicznej toalety na rynku. Tak miasto chce doraźnie poradzić sobie z brakiem takich obiektów w centrum. Ma to być tymczasowe rozwiązanie, dopóki nie zapadnie decyzja co dalej z toaletą na ostrowskim rynku.
W Ostrowie Wielkopolskim trzy miejskie szalety prowadzi spółka Targowiska Miejskie, która w tym roku otrzymała na ten cel ponad 168 000 złotych.
To toaleta w budynku przy Placu 23 Stycznia, znana od lat przez ostrowian, jako przybytek „u Gajgowej”, druga w budynku na terenie targowiska miejskiego przy ul. Głogowskiej i trzecia toaleta publiczna w Parku Miejskim.
Czwarty obiekt mieścił się w podziemiach na rynku, tuż przy ratuszu. Podziemna konstrukcja toalet, która funkcjonowała przez wiele lat, sprawiała jednak liczne problemy ze względu na wilgoć, zalewanie wodą i trudności w zapewnieniu odpowiedniej dostępności.
I to właśnie ten szalet stał się dość niespodziewanie problemem dla miasta i mieszkańców. Od początku roku publiczna toaleta na ostrowskim rynku została bowiem zamknięta przez sanepid z powodu złego stanu technicznego. Miasto musi teraz albo definitywnie z niej zrezygnować, albo przeprowadzić gruntowny remont. To z kolei wiązałby się z wysokimi kosztami, w tym koniecznością dostosowania obiektu do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.
Zanim zapadnie decyzja co dalej z toaletą na rynku, miasto musiało poszukać doraźnych rozwiązań. Póki co, przy byłej Szkole Podstawowej nr 4 przy ul. Królowej Jadwigi zostały ustawione trzy mobilne toalety, tak zwane toi-toie. Toalety są dostępne przez całą dobę, od 17 lutego i są oczywiście bezpłatne.
To tymczasowe rozwiązanie, dopóki nie zapadnie decyzja co dalej z toaletą na ostrowskim rynku. Władze miasta szukają różnych rozwiązań, m.in. rozważane jest wynajęcie innych pomieszczeń i zaadaptowanie ich na toalety.
Autor:
