Po tym, jak „zaatakował” auta – udał się w kierunku osiedla Zamoyskiego. Tam wszedł do domu jednej z zamieszkałych tam osób – by zaraz potem wyjść i położyć się przy ogrodzeniu posesji.
Okazało się, iż 35-latek był nietrzeźwy. Miał w organizmie 2 prom. alkoholu. Policjanci zabrali go na szpitalny oddział ratunkowy. Był pobudzony, wulgarny, zakłócał pracę personelu medycznego.
Ostatecznie trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu – usłyszał zarzut zniszczenia cudzej rzeczy, za co grozi choćby do 5 lat więzienia. Odpowie też za wykroczenia, które popełnił na szpitalnym oddziale ratunkowym.