Zator na granicy. Tysiące ciężarówek czeka na wjazd

2 tygodni temu

O zwiększenie obsady służb celno-granicznych na polsko-białoruskim przejściu granicznym dla ciężarówek w Koroszczynie apelują do rządzących przewoźnicy z Południowego Podlasia. Po ponownym otwarciu przejścia w Koroszczynie powstał zator. Po stronie białoruskiej na wjazd do Polski czeka prawie 3,5 tysiąca ciężarówek, a czas oczekiwania – jak twierdzą transportowcy – zbliża się do dwóch tygodni.

– Po otwarciu na nowo granicy polsko-białoruskiej znacząco spadło tempo odprawy po polskiej stronie – mówi właściciel jednej z firm przewozowych Marcin Potapczuk. – Odprawa idzie bardzo wolno. Nasze służby celne skrupulatnie sprawdzają każdą ciężarówkę, zasłaniając się kwestiami bezpieczeństwa. Po części to rozumiemy. Ale też wiemy, iż przepustowość przez granicę mogłaby być zwiększona, choćby poprzez uruchomienie drugiego rentgena, który znajduje się na granicy w Koroszczynie. O to apelujemy jako przewoźnicy.

– Sytuacja kierowców, oczekujących na wjazd do Polski, pogarsza się – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce. – Nie mają tam zapewnionego dostępu do ciepłego jedzenia. Często kończą im się pieniądze, więc jak zabraknie paliwa i nie będą mogli ogrzewać pojazdów, zaczną się – nie daj Boże – ogrzewać jakimiś kuchenkami gazowymi.

CZYTAJ: „Odprawy realizowane są bardzo sprawnie”. Granica z Białorusią znów otwarta

– Na Białorusi utknęło 6 moich kierowców – informuje Łukasz Michalak, właściciel firmy transportowej. – Część jest w domu, część jeszcze siedzi w pojazdach, wytrzymuje to, ale część chce zostawiać już samochody i wracać do domu.

Jak dodaje, w jego firmie pracują Białorusini i Polacy. – Obywatele Białorusi siedzą w domu i odpoczywają, ale Polacy siedzą jeszcze w samochodach. Jednak jeżeli oczekiwanie przedłuża się powyżej iluś dni, włącza się w nich frustracja. Sanitariaty, jakie są, takie są albo w ogóle ich nie ma. Są też już problemy, żeby zaparkować te samochody.

– Samochody stoją porozpraszane w okolicy przejścia. Mieszkańcy i służby porządkowe mają dosyć. Nie ma, gdzie zmieścić tych pojazdów – jest ich tam 3.45 tysiąca – stwierdza Jan Buczek.

– Od momentu otwarcia granicy oddelegowaliśmy na przejście dodatkowo 30 funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej z Białegostoku i Warszawy w celu upłynnienia ruchu na granicy w Koroszczynie – mówi st. asp. Justyna Pasieczyńska, rzecznik prasowy szefa Krajowej Administracji Skarbowej. – Utrudnienia powoduje też infrastruktura. Dlatego pod koniec października albo na początku listopada otworzymy nowy skaner RTG (rentgenowski – red.), co przyspieszy kontrolę i przywróci płynność ruchu na granicy. Należy również pamiętać, iż priorytetem polskiej Służby Celno-Skarbowej jest bezpieczeństwo i przestrzeganie przepisów prawa Unii Europejskiej. Wjeżdżające do Polski samochody ciężarowe są poddawane szczegółowej kontroli dokumentów i ładunku. Ma to związek z szerokim zakresem ustanowionych sankcji (wobec Białorusi i Rosji – red.).

– W ciągu nocy funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej na przejściu towarowym Kukuryki-Kozłowicze odprawili na kierunku wjazdowym do Polski 244 samochody ciężarowe. Natomiast na kierunku wyjazdowym w tym samym czasie odprawiono z Polski 247 takich pojazdów. Odprawy na kierunku wyjazdowym realizowane są na bieżąco – informuje Michał Deruś , rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.

– Przestój ciężarówek na Białorusi to także bardzo duże straty dla przewoźników

– Wcześniej tygodniowo ładowaliśmy 5-10 samochodów. A w tej chwili odbieramy 2-3 auta. Niestety musimy zwiększyć wolumen odbioru i posługiwać się dodatkowymi przewoźnikami, a to dla nas dodatkowy koszt. W tej chwili musimy dokładać choćby 1,5-2 tysiące euro do każdego transportu – stwierdza Łukasz Michalak.

O zwiększenie obsady celnej zaapelował też do ministra finansów prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek. Zwrócił się on też do rządzących o pilne działania w celu rozwiązania kryzysu na polsko-białoruskiej granicy.

Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych domaga się również uruchomienia tymczasowych punktów pomocy humanitarnej i medycznej dla kierowców, a także wypracowania rozwiązań umożliwiających przekierowanie części ruchu towarowego na inne przejścia graniczne.

Dodajmy, iż granica z Białorusią została zamknięta 12 września ze względów bezpieczeństwa. Ponownie została otwarta z 24 na 25 września.

Przejście graniczne w Koroszczynie jest w tej chwili jedynym otwartym dla samochodów ciężarowych przejściem granicznym z Białorusią w Polsce.

MaT / opr. ToMa

Fot. Krzysztof Radzki

Idź do oryginalnego materiału