Zatrzymani przez Siarkę

2 dni temu

Do przerwy wiele wskazywało na to, iż kibice, którzy oglądali pojedynek Świdniczanki z Siarką Tarnobrzeg będą świadkami dużej niespodzianki. Po zmianie stron jednak zespół z Podkarpacia pokazał, iż jest jednym z najlepszych w lidze.

„Świdnia” wyszła na prowadzenie w 10 min. rywalizacji, po golu Oliwiera Konojackiego. Po 22 min. prowadziła już 2:0, a kolejnym, który wpisał się na listę strzelców był Michał Paluch. Podopieczni Łukasza Gieresza, w pierwszej połowie byli nie tylko skuteczni w ataku, ale także prezentowali się odpowiedzialnie w obronie, a między słupkami mieli świetnie dysponowanego Pawła Sochę. Na przerwę schodzili z niezłą zaliczką.

Gospodarze potrzebowali niespełna kwadrans, by po zmianie stron odrobić straty. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Krystian Bracik, później wyrównał Szymon Kaliniec. Siarka nie zamierzała na tym poprzestać i coraz mocniej szturmowała pole karne Świdniczanki. W 64 min. Kacper Jodłowski wykorzystał dośrodkowanie z bocznego sektora boiska i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Cztery minuty później piłka po uderzeniu Kacpra Żabińskiego odbiła się od poprzeczki i zdaniem niektórych przekroczyła linię bramkową. Inaczej widział to arbiter zawodów, który nakazał grać dalej. Od 82 min. pojedynku miejscowi grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Piotra Lisowskiego. To nie pomogło jednak drużynie Łukasza Gieresza w zdobyciu wyrównującego trafienia. Wynik sobotniego spotkania, w doliczonym czasie gry ustalił Kamil Ogorzały, który zdobył bramkę po szybkim kontrataku.

Siarka Tarnobrzeg – Świdniczanka Świdnik 4:2 (0:2)

Bracik 49′, Kaliniec 58′, Jodłowski 64′, Ogorzały 90′ – Konojacki 10′, Paluch 22′

Świdniczanka: Socha, Koźlik, Bayer, Tymosiak, Paluch (Żabiński 66′), Konojacki (Kosior 60′), Brzozowski (Eze 74′), Futa, Szymala, Sypeń (Ziętek 74′), Sikora (Nawrocki 66′)

Idź do oryginalnego materiału