Zawodnicy Korony i Industrii zmierzyli się w water polo

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Zawodnicy Korony i Industrii zmierzyli się w water polo


Niecodzienny mecz odbył się w Basenach Tropikalnych Hotelu Binkowski. Zawodnicy Korony Kielce i Industrii Kielce zmierzyli się ze sobą w water polo. Arbitrem spotkania był Michał Listkiewicz. Wygrali szczypiorniści, a mecz zakończył się wynikiem 19:13. Zarówno gospodarze wydarzenia, jak i goście byli bardzo zadowoleni z jego przebiegu.

Mateusz Pawlik, specjalista od social mediów oraz marketingu w Hotelu Binkowski wyraził radość, iż wszyscy uczestnicy imprezy dobrze się bawili.

– Wodny mecz w Basenach Tropikalnych to niesamowite wydarzenie. My jako koordynator eventu również mogliśmy się chwilę zabawić, rozgrywając mecz z naszymi partnerami, między innymi z Koroną, Industrią, klubem „Maska” czy DAP-em Kielce – mówił.

Szymon Wiaderny, zawodnik Industrii Kielce bardzo pozytywnie ocenił wydarzenie. Zaznaczył, iż mecz to jedynie dodatek, a najważniejsza jest atmosfera.

– Jest super, naprawdę fajnie zorganizowane zawody. Dużo ludzi, dużo muzyki, każdy się bawi, to na pewno jest na plus – dodał.

Radosław Seweryś, piłkarz Korony Kielce był bardzo zadowolony z możliwości zmierzenia się z kieleckimi szczypiornistami. Podkreślił również, iż rywalizacja z klasowymi zawodnikami jest dla niego dużym przeżyciem.

– Super, iż wziąłem udział w takim wydarzeniu. To są jedni z najlepszych zawodników świata, praktycznie co sezon rywalizują w Final Four. To naprawdę niesamowite przeżycie – mówił.

Na meczu pojawił się również nowy trener Korony Kielce Jacek Zieliński. Szkoleniowiec poinformował, iż cieszy się z możliwości poprowadzenia drużyny. Zaznaczył, iż gdyby tylko wiedział o wydarzeniu wcześniej, to być może sam wystąpiłby w spotkaniu.

– Jest to interesujące wyzwanie, bo jeszcze w meczu piłki wodnej nie uczestniczyłem, chociaż nie ukrywam, iż gdybym wiedział o spotkaniu wcześniej i mógłbym się do niego przygotować, to być może bym wystąpił. Ale przyjechałem tutaj od razu po treningu, więc będę prowadził zespół z boku, a może inaczej, nie będę przeszkadzał w meczu – stwierdził żartobliwie Jacek Zieliński.

Każdy z głównych uczestników wydarzenia deklarował chęć kontynuacji przedsięwzięcia w przyszłości.


Idź do oryginalnego materiału