Zbudowali kolizyjną i niebezpieczną drogę dla rowerów w Tychach. MZUiM uważa, iż jest wszystko w porządku i wskazuje winę pieszych. Ci, chodzą ścieżką dla rowerów. Z tym, iż w tym miejscu – praktycznie centrum miasta przy Hotelu Tychy – ograniczono pieszym możliwości poruszania się chodnikiem, pozostawiono jedynie wąski skrawek przecinany przez trasę dla rowerzystów. To tylko kwestia czasu aż rowerzysta wpadnie, w którymś momencie na pieszego lub odwrotnie. Gorzej będzie jak rozpędzony rower wjedzie na idące tym odcinkiem małe dziecko. Nie wspominając już o samej jakości wykonanej inwestycji.
Chodzi o trasę dla rowerów łączącą al. Jana Pawła II z ul. Dmowskiego tuż przy hotelu i rondzie. Z jednej strony większość przestrzeni zajmuje trasa dla rowerów, z drugiej strony mur oporowy przy hotelu skutecznie blokuje widoczność. Rozpędzony rowerzysta z ulicy Dmowskiego nie widzi co się dzieje od strony al. Jana Pawła II i odwrotnie. W tym rejonie w kilku miejscach przecina się chodnik ze ścieżką rowerową, a adekwatnie to co z chodnika zostało, bo nie ma go za wiele.
Mieszkańcy chodzą głównie trasą dla rowerów, bo na części dla pieszych stoją słupy z oświetleniem i śmietnik. Zresztą chodnika w tym rejonie jest jak na lekarstwo.
Wszystko jest w porządku
Miejski Zarząd Ulic i Mostów twierdzi, iż wszystko jest porządku. Problemów w tym rejonie nie ma, chyba, iż generują je sami piesi, którzy z najwyraźniej „jakiegoś powodu” wchodzą na ścieżkę dla rowerzystów.
„Nie zgodzę się z tezą, iż ciąg pieszo-rowerowy, w ciągu ul. Dmowskiego w rejonie Hotelu Tychy jest niebezpieczny i kolizyjny. Od czasu realizacji inwestycji na całym przebudowanym odcinku nie doszło do żadnej kolizji ani wypadku z udziałem rowerzysty czy pieszego” – poinformował Tychy24.net Marcin Godzik z MZUiM Tychy. Z tym, iż nie było zgłoszenia, to wcale nie oznacza, iż nie było zdarzenia. Zdaniem miejskie jednostki przed przebudową było gorzej, bo piesi i rowerzyści musieli dzielić całą przestrzeń. Choć sam MZUiM dopatrzył się problemu po wykonaniu nowej inwestycji.
„Odrębną kwestią natomiast jest nieprzestrzeganie przez pieszych obowiązku poruszania się chodnikiem a nie drogą rowerową, co potwierdziły obserwacje w terenie” – podkreśla Godzik.
To, iż ten rejon nie jest wcale dobrze wykonaną inwestycją sygnalizował już w połowie ubiegłego roku oficer pieszy Urzędu Miasta Tychy, Michał Lorbiecki.
„Cały czas ja sygnalizuje to miejsce, iż ono było trochę zbyt gwałtownie zrobione, to było podyktowane finansowaniem i tym, iż tam po prostu miejsca nie było, a potrzeba tych dróg rowerowych jest” – mówi nam Michał Lorbiecki, oficer pieszy w Urzędzie Miasta Tychy. Lorbiecki nie opiniował tego układu drogowego, bo zaprojektowano go jeszcze przed utworzeniem jego stanowiska.
Zresztą MZUiM zdaje się brać pod uwagę przebudowę, w bliżej nieokreślonym terminie.
„Ewentualna zmiana układu drogowego w omawianym miejscu wymagałaby znacznych nakładów finansowych związanych z poszerzeniem terenu przeznaczonego dla ruchu pieszego i rowerowego – np. wejściem w teren prywatny (przesunięcie muru parkingu hotelowego) lub likwidacji pasa prawoskrętu z ul. Dmowskiego w al. Jana Pawła II. Powyższe zostanie przeanalizowane podczas uzgadniania projektu drogowego dla kompleksowej przebudowy al. Jana Pawła II” – poinformował nas rzecznik MZUiM Tychy.
Sama inwestycja wcale nie wygląda najlepiej, nierówne płytki chodnikowe, momentami popękane czy wyraźnie widoczne różnice w wysokości między krawężnikiem oddzielającym drogę dla rowerów od chodnika, to tylko część usterek, które widać na pierwszy rzut oka.