Rodzice dzieci, uczęszczających do Przedszkola nr 15 w Gnieźnie, przypadkiem dowiedzieli się, iż ich pociechy mają stwierdzone nieprawidłowości w rozwoju. Do tej pory nie mieli świadomości o żadnych problemach, bo nikt im nic nie zgłaszał. O sprawie powiadomiono prokuraturę.
Krzyki, pretensje, żądania wyjaśnień – taki przebieg miało spotkanie, które w poniedziałkowy wieczór odbyło się w placówce przedszkolnej przy ul. Chudoby. Zostało ono zorganizowane, ponieważ rodzice przypadkiem odkryli niepokojące wpisy na internetowych kontach pacjenta swoich dzieci. Jak twierdzą, wielu wychowanków tej placówki ma stwierdzone nieprawidłowości rozwojowe, w tym zaburzenia adaptacyjne itd. Rodzice o niczym nie wiedzieli. Wpisy mieli wykonywać pracownicy Centrum Medycznego Log Med, które ma podpisaną umowę z przedszkolem na prowadzenie zajęć z udziałem psychologa. Całość opłacana jest przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Sprawa swój początek ma około 2-3 tygodnie temu. – Jedna mama napisała, iż dowiedziała się, iż jej dziecko ma wpisane rozpoznanie w internetowym koncie pacjenta. Wtedy sprawdziłam i okazało się, iż moja córka również ma wpisane zaburzenia adaptacyjne. Żadna pani mi nic nie zgłaszała. Córka wcześniej chodziła do żłobka, jest dzieckiem aktywnym, pogodnym i panie nigdy niczego nie zgłaszały, mówiły wręcz, iż jest to idealny przedszkolak – mówi matka 2-letniej dziewczynki (z uwagi na dobro pociech, rodzice nie chcieli podawać danych).
Na prywatnej grupie rozeszła się wieść, a niedługo coraz więcej rodziców odkrywało, iż ich dzieci mają stwierdzone jakieś problemy. Nikt im nic nie zgłaszał i to stało się powodem do niepokoju. Wszyscy bowiem wcześniej podpisali oświadczenie, iż zgadzają się na zajęcia z udziałem psychologa pod warunkiem, iż będą powiadamiani o ewentualnych nieprawidłowościach.
– My, jako rodzice, myślimy o dobru naszych dzieci i jeżeli są problemy, to chcielibyśmy być o nich informowani. A tutaj każde dziecko, każdy, kto wypisał oświadczenie i upoważnienie, by dziecko brało udział, ma stwierdzony jakiś problem adaptacyjny – dodał ojciec prawie 3-letniego dziecka.
To nie wszystko. Sytuację zaognia fakt, iż dzieci miały rzekomo odbywać sesje z psychologami, o których rodzice nie wiedzieli. Niektórzy z nich ustalili także, iż spotkania te miały się odbywać choćby w czasie, kiedy ich dziecka nie było w placówce. Według ich ustaleń, niektóre miały się odbywać w siedzibie Log Medu, ale rodzice… nigdy tam nie byli. Sprawa dotyczy kilkudziesięciu dzieci.
– Diagnoza została postawiona 20 września, kiedy w przedszkolu był obchodzony pierwszy dzień jesieni i fizycznie nie było możliwe, żeby panie weszły i kilkoro dzieci mogło dostać rozpoznanie – dodaje mama 2-latki. Nadmienia, iż poszła z córką prywatnie do psychologa i logopedy: – Stwierdziła, iż jeżeli ktoś wpisał takie rozpoznanie mojemu dziecku, to albo nie widział go na oczy, albo wpisał to z premedytacją, żeby wymuszać pieniądze z NFZ.
Co to oznacza dla dzieci? Zdaniem rodziców w przyszłości mogą mieć problemy, ponieważ w dokumentacji będzie za nimi „szła” wystawiona zmyślona diagnoza. Problem może pojawić się także, gdyby zdecydowali się zmienić placówkę lub też w innych sytuacjach losowych.
Co na to dyrekcja placówki? – Jedna z mam zaniepokoiła się wpisami w internetowym koncie pacjenta i zgłosiła się do mnie, podałam to do pań z Log Medu. Obiecały, iż to sprawdzą, wyjaśnią i jeżeli będą nieprawidłowości to usuną, bo mogą się nieprawidłowości zdarzać, aczkolwiek mama zaczęła sprawdzać głębiej latami i okazało się, iż tych wpisów było dużo więcej. Nagłośniła sprawę wśród rodziców i okazało się, iż inni rodzice również mają takie wpisy. Nie wiedzieli o tym, tak samo i ja, ponieważ ja nie rozliczałam i nie rozliczam tych wizyt, tylko Log Med na podstawie umowy z NFZ. Dlatego po rozmowach również z paniami psycholog postanowiliśmy zrobić zebranie, ponieważ im też zależało na wyjaśnieniu sprawy – przekazała Dorota Palicka, dyrektorka Przedszkola nr 15. Jak dodała, umowę z firmą podpisała jeszcze jej poprzedniczka i do tej pory nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń, podobnie jak ona sama nie miała uwag do pracy pań psycholog (były to dwie osoby). Zastrzegła, iż jako dyrektorka nie ma możliwości wglądu do kart pacjenta dzieci. Po ujawnieniu sprawy, wizyty zostały wstrzymane.
Do Przedszkola nr 15 uczęszcza obecne 89 dzieci, a według rodziców „problemy” miano stwierdzić u większej części z nich.
Kiedy sytuacja stała się bardzo gorąca, postanowiono zorganizować wspomniane spotkania z dyrekcją oraz pracownikami Log Medu. Odbyły się one w poniedziałek 18 listopada – dla młodszych grup zaplanowano na godzinę 17, a dla starszych na godzinę 18. Efekt był taki, iż połączyły się one w jedno, które trwało do późnych godzin wieczornych. Było pełno pretensji i zarzutów, a momentami emocje brały górę.
Rodzice, z którymi rozmawialiśmy na temat spotkania stwierdzili, iż przedstawiciele Log Medu sprawę w ich opinii zbagatelizowali. – Panie opowiadały o zajęciach, co nas nie interesowało, a tłumaczyły się w ten sposób, iż kody, które są podane na indywidualnym koncie pacjenta, muszą być wpisane z tego względu, żeby placówka Log Med otrzymała pieniądze z NFZ. Ja uważam, iż moje dziecko nie ma problemów adaptacyjnych w przedszkolu. To nie jest jeden przypadek. Wychodzi na to, iż było to świadome wyciąganie pieniędzy z NFZ – mówił po wszystkim jeden z rodziców.
Po spotkaniu sprawa nabrała tempa. Dyrekcja rozpoczęła sprawdzanie godzin rzekomych spotkań z dziećmi, które wpisano w dokumentacji, z ich faktyczną obecnością w placówce. Ma to pomóc ustalić rozmiar procederu.
W sprawie skontaktowaliśmy się z firmą Log Med, żeby wyjaśnić sytuację z drugiej strony. Otrzymaliśmy jedynie krótką informację, iż w powyższej sprawie powołana została komisja, która ją zbada i ma zostać wydane oświadczenie.
Temat jest też już znany w Urzędzie Miejskim, a we wtorek 19 listopada odbywały się rozmowy na ten temat. Otrzymaliśmy także informację, iż dyrekcja przedszkola jeszcze tego samego dnia złożyła zawiadomienie do prokuratury.