
Nasz kolega nie odszedł nagle, chorował od wielu lat. Opiekowaliśmy się nim do chwil ostatnich, bowiem nie miał bliskiej rodziny. Rodowity pruszkowianin, absolwent szkoły Nr 2 oraz LO im. T. Zana w klasie prof. Anterszlak (1966), widzieliśmy Go często na sportowym boisku oraz na licznych obozach kajakowych czy wędrownych. Należał też do harcerstwa. Przez lata pracował w GUS, podczas stanu wojennego (1981-1984) aktywnie działał w podziemnej Solidarności, m.in. przy kościele św. Stanisława Kostki, rozprowadzał ponadto prasę podziemną. Był znany z aktywności społecznej. Potem związał się ze starszą od siebie panią, mieszkali na Żoliborzu. Po jej śmierci zamieszkał w rodzinnym Pruszkowie przy ul. Srebrnej w małym mieszkaniu z zasobów miejskich. Interesował się sportem – nie omijał żadnych wydarzeń. Stąd blisko do zakładów, był stałym klientem STS – z różnym powodzeniem. Pogodny, o charakterze samotnika, co nie znaczy iż str














