Zheng zatrzymuje Mboko, ale świat zapamięta debiut Kanadyjki

1 dzień temu

Victoria Mboko miała za sobą znakomity start w Roland Garros – nie straciła ani seta w eliminacjach ani w dwóch pierwszych rundach turnieju głównego. Jednak w trzeciej rundzie naprzeciw niej stanęła Qinwen Zheng – mistrzyni olimpijska z Paryża. Rozstawiona z numerem 8 Chinka okazała się zbyt mocna dla 17-letniej mieszkanki Toronto i wygrała 6:3, 6:4. Choć Mboko żegna się z turniejem, jej występ był jednym z najjaśniejszych punktów pierwszego tygodnia.

Wschodząca gwiazda

Kanada doczekała się nowej nadziei w światowym tenisie. Urodzona i wychowana w Toronto Mboko to córka imigrantów z Demokratycznej Republiki Konga, którzy uciekli z kraju ogarniętego wojną domową w 1999 roku. Dziś 17-latka puka do tenisowej elity. w tej chwili zajmuje 120. miejsce w rankingu WTA, ale jej rozwój w ostatnich miesiącach budzi podziw. Początek roku to imponująca seria 20 zwycięstw z rzędu w turniejach ITF. W Paryżu przeszła przez kwalifikacje bez straty seta, a w głównej drabince pokonała m.in. Lulu Sun i Evę Lys.

Zderzenie z klasą mistrzyni

Zheng również imponowała formą – w drodze do trzeciej rundy gładko ograła Anastazję Pawluczenkową i Emilianę Arango. Mboko miała trudne zadanie, ale nie brakowało jej ambicji. Początek był nerwowy – szybkie przełamanie i błędy własne kosztowały ją stratę pierwszego seta. Kanadyjka miała szansę na odrobienie strat, ale przy kluczowym breakpoincie zagrała zbyt ostrożnie. Zheng nie dała jej więcej okazji i domknęła seta bez straty punktu przy własnym podaniu.

Brawa za walkę i klasę

W drugiej partii Mboko walczyła dzielnie. Gdy tylko traciła serwis, potrafiła natychmiast odpowiedzieć. Brakowało jej jednak konsekwencji i skuteczności w ważnych momentach. Gdy miała trzy breakpointy na 4:4, Zheng ratowała się mocnym serwisem. Chinka zdołała też przetrwać długą przerwę wywołaną interwencją medyczną na trybunach. Mboko jeszcze raz miała okazję na odrobienie strat, ale i tym razem nie wykorzystała szans. Zheng zamknęła mecz wynikiem 6:3, 6:4.

Przyszłość należy do niej

To był niezwykle obiecujący debiut wielkoszlemowy dla młodej Kanadyjki. Choć od światowej czołówki dzieli ją jeszcze dystans, Mboko pokazała serce do walki, imponujący rozwój i ogromny potencjał. Qinwen Zheng z kolei potwierdziła klasę zawodniczki z top 10 – wytrzymała presję, potrafiła wychodzić z opresji i zachowała chłodną głowę.

Idź do oryginalnego materiału