Zielone firmy, zielone oblicze biznesu, firma odpowiedzialna – biznes lubi podkreślać, jak bardzo zależy mu na ekologii, ochronie planety, klimatu. Naszym dobrostanie. Sprawdźmy te deklaracje. Z czego są w stanie zrezygnować korporacje, żeby zrealizować obietnice? Weźmy pod lupę… loty służbowe pracowników.
Błahy temat? Loty służbowe rzeczywiście nie wpływają bezpośrednio na zdolności produkcyjne firmy, ale ograniczając przeloty łatwo nieco zmniejszyć wydatki w przedsiębiorstwie, a przede wszystkim emisję CO2. Bez szkody dla biznesu i szczególnych wyrzeczeń. Czy firmy są gotowe choćby na tak mały krok?
Kilka słów o Travel Smart
„Osoby często podróżujące samolotem to mniej niż 1% światowej populacji, a odpowiadają za ponad 50% emisji lotniczych.
Jednym z głównych czynników napędzających popyt lotniczy są podróże służbowe. jeżeli zmniejszymy go o 50%, zmniejszy to emisje o 32,6 MtCO2 do 2030 r. w Europie, co odpowiada usunięciu z dróg 16 milionów zanieczyszczających środowisko samochodów.
Pomysł wysyłania pracowników we wszystkie zakątki planety wydaje się coraz bardziej przestarzały i nieefektywny” – czytamy na stronie Travel Smart Campaign.
Chcąc namówić firmy do zmian, organizacja pozarządowa Transport & Environment we współpracy z partnerami na całym świecie rozpoczęła kampanię Travel Smart w 2022 r. Opublikowała roczny ranking korporacyjnych praktyk w zakresie zrównoważonych podróży służbowych.
Ranking Travel Smart obejmuje 322 amerykańskie, europejskie i indyjskie firmy i klasyfikuje je według 10 wskaźników, odnoszących się do emisji z podróży lotniczych, celów redukcji i raportowania. Korporacje z 17 państw objętych rankingiem, których pracownicy latają najwięcej, odpowiadają za znaczną część światowych podróży służbowych.
– Najwięksi emitenci mają nieproporcjonalnie dużą rolę do odegrania w ograniczaniu emisji z lotów służbowych. Środki do osiągnięcia tego celu są aktualnie łatwiej dostępne niż kiedykolwiek wcześniej: można podróżować koleją, gdy pozwalają na to odległości, a także wybierać wideokonferencje zamiast dalekich lotów. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu unikanie podróży, jeżeli nie są one absolutnie konieczne – mówi Urszula Stefanowicz, koordynatorka projektu w Polskim Klubie Ekologicznym Okręgu Mazowieckim.
W latach 2005-2019 ruch lotniczy w Europie wzrósł o 67%. Przewiduje się, iż do 2050 r. emisje będą przez cały czas rosły o kolejne 38%. Jest więc o co walczyć.
Działamy bez cenzury. Nie puszczamy reklam, nie pobieramy opłat za teksty. Potrzebujemy Twojego wsparcia. Dorzuć się do mediów obywatelskich.
Pomóż nam walczyć o lepszy transport
Przekaż swój 1,5% podatku:
Wpisz nr KRS 0000191928
lub skorzystaj z naszego darmowego programu do rozliczeń PIT.
Pandemia wymusiła zmiany
Lockdowny i ograniczenia w przemieszczaniu się podczas pandemii zmuszały wszystkich do znajdowania nowych rozwiązań w znanych dotąd sytuacjach. Odkryliśmy nagle, jak wiele byliśmy w stanie załatwić bez odbywania długich podróży. W wielu przypadkach zmianie uległy nasze przyzwyczajenia i sposób pracy.
Travel Smart Campaign wzywa firmy do zmniejszania liczby lotniczych podróży służbowych oraz do zamiany podróży lotniczych na kolejowe zawsze, gdy jest to możliwe, a także do priorytetowego podejścia do wideokonferencji jako do alternatywy dla długich lotów.
Loty to nie tylko CO2
Oprócz dwutlenku węgla silniki lotnicze emitują także inne gazy: tlenki azotu, dwutlenek siarki, parę wodną oraz cząstki stałe (sadzę). Są one powszechnie określane jako pozostałe emisje (non-CO2 emissions). Ocenia się, iż odpowiadają za dwie trzecie całkowitego wpływu lotów na klimat. Jednak kilka firm informuje o całkowitym wpływie lotów służbowych, uwzględniając również emisje inne niż CO2.
Zestawienie raportów na temat emisji gazów innych niż CO2 związanych z lotami służbowymi dowodzi, iż żadna polska firma nie informuje o wszystkich emisjach gazów cieplarnianych związanych z lotami służbowymi. Na całym świecie tylko 40 firm przedstawia takie dane.
Komentując te informacje, Piotr Skubisz, koordynator projektów transportowych w Instytucie Spraw Obywatelskich, powiedział: – Korporacje przymykają oko na szkody wyrządzane przez loty służbowe. Spodziewamy się jednak wzrostu zakresu zobowiązań i zaangażowania firm w tej kwestii, zwłaszcza, iż rosnąca świadomość społeczna odnośnie tego problemu będzie skłaniać firmy do zmiany sposobu działania.
Najwięksi nie planują ograniczeń
W skali globalnej tylko 50 ze zbadanych 322 firm wyznaczyło sobie cele dotyczące ograniczenia lotów służbowych. Spośród firm, które takie cele mają, tylko cztery otrzymały „złoty standard”, czyli raportują emisje z podróży lotniczych i zobowiązały się do ich redukcji o 50% lub więcej do 2025 roku lub wcześniej. Są to Novo Nordisk (farmaceutyki, Dania), Swiss Re (finanse, Szwajcaria), Fidelity International (finanse, Zjednoczone Królestwo) i ABN Amro (finanse, Holandia).
Volkswagen, KPMG i Johnson & Johnson to firmy, które według rankingu Travel Smart są największymi emitentami. Żadna z nich nie wyznaczyła sobie celów w zakresie ograniczenia emisji z podróży służbowych. Jednak wyznaczenie takich celów jest możliwe i konieczne, co pokazuje przykład firm o podobnej wielkości i charakterystyce działalności, takich jak McKinsey, Deloitte i AstraZeneca.
Czy polskie firmy pomogą chronić klimat?
Największe polskie firmy o zasięgu międzynarodowym nie zaprzątają sobie głowy tematem – nie mają w swoich celach ograniczania lotów służbowych. A przecież to forma podróżowania najsilniej wpływająca na zmiany klimatu. Nie zajmują się również emisjami innymi niż CO2.
Żadna polska firma nie wyznaczyła sobie celu redukcji emisji wynikających z podróży służbowych – ujawnia ranking. Firmy uwzględnione w rankingu to LPP S.A., Polski Cukier, CCC, Grupa CANPACK i PKN Orlen.
(opracowanie redakcyjne na podst. materiałów Travel Smart Campaign)
Travel Smart Briefing
Travel Smart Ranking