W poprzednim sezonie przegrali z tym rywalem u siebie bramką. W piątkowy wieczór mieliśmy powtórkę z historii. Piłkarze ręczni Rebud KPR Ostrovia po zaciętym i dramatycznym boju ulegli we własnej hali KGHM Chrobremu Głogów 30:31. Do przerwy był remis po 17. Przez całe spotkanie ani jednym, ani drugim nie udało się osiągnąć wyższej przewagi niż dwie bramki. O powodach porażki opowiedział radiuCENTRUM Krzysztof Łyżwa, a bramkarz Jakub Zimny nie krył rozczarowania tym, iż znów nie udało się ograć Chrobrego:
"Zabrakło chłodnej głowy i skuteczności w ważnych momentach oraz agresji w obronie. To trzy czynniki, które zaważyły na tym, iż ten mecz przegrywamy. Wiedzieliśmy, iż to będzie mecz walki i iż Chrobry przyjedzie do nas podbudowany zwycięstwem w europejskich pucharach. Szkoda, iż przegraliśmy. Mniej bolałoby, gdybyśmy przegrali różnicą 5-6 bramek, a jak się przegrywa trafieniem w samej końcówce, to trochę będzie siedzieć w głowach" – powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Łyżwa.
"Zagraliśmy bardzo słaby mecz - zarówno w obronie jak i w ataku. Ta końcówka też nie była po naszej myśli. Na gorąco mogę tylko przeprosić kibiców. W następnym meczu z Kwidzyna musimy wywieźć trzy punkty" – powiedział radiuCENTRUM Jakub Zimny.
MVP meczu kibice wybrali rozgrywającego Ostrovii, Kamila Adamskiego, ale tak naprawdę bohaterem był bramkarz gości, Rafał Stachera, który – szczególnie w drugiej połowie – odbił najważniejsze piłki.
Rebud KPR Ostrovia Ostrów – KGHM Chrobry Głogów 30:31 (17:17)
KPR: Zimny 10/30 – 33%, Krekora 2/12 – 17% - Adamski 8, Smolikow 6, Kamyszek 4, Gajek 3, Reznicky 2, Misiejuk 2, Łyżwa 2, Klopsteg 1, Rybarczyk 1, Urbaniak 1, Tomczak, Wojciechowski, Marciniak, Szpera.
na fot. W akcji rzutowej Dmitry Smolikow
na fot. euforia ekipy z Głogowa po końcowej syrenie
na fot. Chrobry drugi raz z rzędu wygrał w Ostrowie bramką