W wydaniach papierowych „Nowego Info” znajduje się rubryka pn. „Nowe Info, słucham”. Publikujemy tu, zapewniając anonimowość, krótkie interwencje czytelników (niekiedy wraz z przysłanymi do nas zdjęciami) na temat m.in. zauważonych przez nich nieprawidłowości w funkcjonowaniu gmin lub komentarze dotyczące spraw publicznych.
Czytelnik: Od jakiegoś czasu mijam baner rozpięty na płocie w pobliżu Tyskich Hal Targowych. W ten sposób reklamuje się pewien klub sportowy, w którym można trenować sporty walki np. boks, kickboxing. Na banerze eksponowane jest hasło informujące, iż ten klub to: „bijące serce miasta” (zdjęcie). Nie wiem, kto podsunął klubowi to kompromitujące hasło. Dlaczego kompromitujące? Mam już swój wiek. Tak się składa, iż slogan o „bijącym sercu” widziałem wcześniej, w latach osiemdziesiątych, w stanie wojennym. Widniał na ulotkach rozwieszanych np. przez studentów protestujących przeciw stanowi wojennemu wprowadzonemu przez partię (a więc władzę) komunistyczną, by zniszczyć ruch społeczny „Solidarność”. Do tłumienia protestów władza używała wówczas sił pacyfikacyjnych ZOMO, czyli Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej. ZOMO-owcy bojowymi pałkami katowali protestujących. Nie tylko bili, ale i strzelali, mordując np. górników kopalni „Wujek”. To właśnie wtedy ktoś ułożył slogan powielany później na ulotkach potajemnie rozwieszanych na płotach i ścianach: „ZOMO – bijące serce partii”. Nie spodziewałem się, iż teraz w Tychach natknę się na coś podobnego, tyle tylko, iż ZOMO zastąpiono nazwą klubu sportowego, a partię komunistyczną – miastem Tychy. Czy klubowi sportowemu na pewno zależy na takim porównaniu? Czy władzom miasta nie przeszkadza, iż zajęły w tym haśle miejsce partii komunistycznej?
Aby zgłosić interwencję, można telefonować do redaktora dyżurnego „Nowego Info” (w wydaniu papierowym podajemy, kto aktualnie pełni dyżur) lub napisać na adres [email protected].