25. jubileuszowy Bieg Sapiehów w Kodniu

3 godzin temu

2 sierpnia w centrum Kodnia wystartował 25. Bieg Sapiehów. Jubileuszowej edycji, jak to również było w pięciu poprzednich latach, towarzyszył wyścig miłośników nordic walking. Zorganizowano także Mały Bieg Sapiehów oraz Bieg Przedszkolaka. Tym razem nie było mocno gorąco i niezbyt „piekielną piętnastkę” (15 km) pokonało 124 uczestników, a marsz z kijkami na dystansie 5 km ukończyło 46 osób. Starterem każdej konkurencji był wójt Jerzy Troć.

Zanim wójt dał sygnał do głównego biegu, spiker przypomniał kilka faktów związanych z pierwszą edycją, która odbyła się w 2000 roku. Jako iż doskonale pamiętam tamte chwile, bo zostałem wciągnięty w prasowy marketing wydarzenia, pozwolę sobie na krótki opis tworzenia Biegu Sapiehów.

W końcu ubiegłego wieku jednym z najbardziej znanych podlaskich długodystansowców był pochodzący z Kodnia Jan Kulbaczyński. W 1999 roku, uczestnicząc w różnego rodzaju biegach, zaczął on zapraszać koleżanki i kolegów z trasy do swojej rodzinnej miejscowości, gdzie w 2000 roku miał się odbyć bieg, o którym jednak nikt z władz Kodnia… nie wiedział. By nie skończyło się tzw. obciachem, pomoc pomysłodawcy zadeklarowali działacze Ludowych Zespołów Sportowych – nieżyjący już Tadeusz Maziejuk i Andrzej Kołpak, do których dołączyli także m.in. Zbigniew Kotkowski i Wiesław Kaczmarek. Udali się oni do ówczesnego wójta Ryszarda Zania, ten wyraził wolę współpracy, a na czele komitetu organizacyjnego stanął Dominik Nazaruk, który do dziś mocno angażuje się w imprezę jako dyrektor biegu.

By o zupełnie nowej w lekkoatletycznym kalendarzu imprezie dowiedziało się jak najwięcej osób, powyższa czwórka zgłosiła się wiosną 2000 roku do niżej podpisanego – wówczas redaktora naczelnego „Słowa Podlasia”, wtedy tygodnika o objętości 56 stron plus wkładka TV oraz sprzedaży grubo ponad 20 tys. egzemplarzy (od kilku lat pod zarządem osoby spoza naszego regionu sprzedaż o kilkanaście tysięcy zmalała, a czasopismo stało się znacznie „chudsze”) – z prośbą o jej rozpropagowanie, co też uczyniłem. Do pracy włączyły się również inne osoby. Bieg, z udziałem wielu lekkoatletów zza wschodniej granicy, odbył się (najszybszy na mecie był… jadący na wózku niepełnosprawny Bogdan Król z Ornety) i w kolejnych latach stał się sportową wizytówką nie tylko Kodnia, ale też Południowego Podlasia.

W tegorocznej, jubileuszowej edycji najszybciej 15-kilometrową trasę, w czasie 52:22, pokonał Łukasz Nestorowicz z Chełma, za którym miejsce na podium zapewnili też sobie Rafał Smoliński z Przasnysza (53:06) i Jacek Chruściel z Międzyrzeca Podlaskiego (54:12). Najszybciej wśród kobiet finiszowała Izabela Paszkiewicz z Terespola (56:45), która już niedługo reprezentować będzie Polskę w maratonie podczas mistrzostw świata w Tokio. Kolejne miejsca za nią zajęły: Katarzyna Stepczuk z Janowa Podlaskiego (1:09:32) oraz Katarzyna Pajdosz z Białej Podlaskiej (1:09:40).

Męskim zwycięzcą szóstego marszu nordic walking nad Bugiem został Piotr Gudz-Kiciński z Przemyśla, który na pokonanie 5 km potrzebował 33 minut i 9 sekund. Drugi był Dariusz Borkowski z Siedlec (33:22), a trzeci ponad 60-letni Waldemar Danielski z Sokołowa Podlaskiego (34:02). Spośród kobiet wygrała Magdalena Wysocka ze Skórca (35:42), przed Joanną Posikatą z Zamościa (36:32) i Jolantą Smolewską z Bielska Podlaskiego (39:01).

W czasie, kiedy uczestnicy biegu oraz marszu znajdowali się już na trasie, bieg na 200 m zaliczyli przedszkolacy. Po nich uczennice i uczniowie szkół podstawowych rywalizowali na dystansie czterokrotnie dłuższym (800 m). Przedszkolaki za udział udekorowane zostały medalami, zaś najlepsi wśród uczniów stanęli na podium i otrzymali puchary.

Głównym organizatorem wydarzenia było Towarzystwo Przyjaciół Kodnia, na którego czele stoi Jacek Malarski.

tekst i zdjęcia Roman Laszuk

Idź do oryginalnego materiału