- Córka choruje na rdzeniowy zanik mięśni, a dodatkowo pojawił się problem z układem limfatycznym. Nogi Ani są bardzo spuchnięte. Córka porusza się na wózku, wcale nie chodzi. Tak jak to bywa przy rdzeniowym zaniku mięśni — jest bardzo słaba, ma słabe ręce i nogi. Jedna noga waży pewnie 90 kilogramów, a druga wygląda jeszcze naturalnie - mówi Edyta Jurkowska, mama Anny. Ania zaczęła chorować kiedy miała półtora roku. - Wtedy dowiedzieliśmy się o rdzeniowym zaniku mięśni. Z problemem z limfą zmagamy się od trzech lat. Nogi wyglądają tak, jakby miała słoniowaciznę - mówi mieszkanka Leśnej Podlaskiej. Córce musi pomagać, choćby przy prostych czynnościach jak mycie, pomoc przy toalecie. - Nie mam podnośnika. Dwa razy w tygodniu przyjeżdża pielęgniarka. Jak nie przyjedzie, Ania nie jest umyta, bo nie dam rady sama jej podnieść. Chyba iż poproszę koleżankę, to przyjdzie i mi pomoże - wyjaśnia Edyta Jurkowska. Dodaje, iż potrzebny jest podnośnik i łóżko rehabilitacyjne. - Chciałabym, żeby Ania spędziła wakacje w specjalistycznym ośrodku. Miesięczny koszt to 7 000 zł, ale tam zajmują się leczeniem układu limfatycznego. Może udałoby się poprawić stan nóg, wdrożyć rehabilitację, bo w tej chwili mnie na nią nie stać - zaznacza Edyta Jurkowska. Wyjaśnia, iż złożyła wniosek do PFRON-u, w celu pozyskania dofinansowania na podnośnik i łóżko. Dotacja jednak może nie wystarczyć, bo podnośnik kosztuje ok. 12 tys. zł, a łóżko 18 tys. zł. Edyta Jurkowska jest samotną mamą po rozwodzie. - Były mąż nie pomaga. Sama też choruję — jestem po zabiegu, mam raka szyjki macicy. Zapisałam się na kolejny zabieg, muszą mi wszystko usunąć. Zmagamy się same, nie mamy żadnej pomocy. Dlatego liczę na dobrych ludzi, iż może ktoś pomoże kupić ten potrzebny sprzęt. Może złotówka do złotówki — i jakoś się uda - zaznacza Edyta Jurkowska.Anię Jurkowską, mieszkankę Leśnej Podlaskiej można wesprzeć przez stronę fundacji Dobro Powraca