Mimo iż piłkarze ręczni AZS-AWF wyraźnie ulegli na wyjeździe Anilanie Łódź w swoim pierwszym meczu w nowym sezonie Ligi Centralnej, to bialscy kibice liczyli na to, iż swoje punktowe konto otworzą w piątkowym (26 września) meczu z Padwą Zamość. Optymizm wynikał przede wszystkim z obserwacji wojewódzkiego finału Pucharu Polski, w którym trzy tygodnie wcześniej akademicy pokonali zamościan 30:28. W mniejszym stopniu natomiast z tego, iż ponownie spodziewali się dobrej gry gospodarzy, jako zadośćuczynienie powrotu po dwunastu latach opłat za wstęp do uczelnianej hali. Niestety, srodze się rozczarowali, bo AZS-AWF przegrał 27:30.
AZS-AWF Biała Podl. – PADWA Zamość 27:30 (15:17).
AZS-AWF: Adamiuk, Kwiatkowski, Solnica – Lewandowski (3), Grzenkowicz, Wierzbicki (2), Szendzielorz (1), Chepyha, Rutkowski (3), Książka (4), Tarasiuk (2), Andrzejewski (4), Petlak (5), Burzyński (1), Lewalski (1), Błaszczak (1).
Padwa: Dragan – Czerwonka, Florkiewicz (1), Golański (4), Szymański (1), Szeląg (4), Wleklak, Małecki (4), Skiba (2), Fugiel (2), Bączek (5), Morawski, Adamczuk (1), Kawka (3), Bielko (3).
Sędziowie: M. Lubecki (Ustrzyki Dln.) i M. Pieczonka (Krosno).
Kary: AZS-AWF – 12 min., Padwa – 20 min.
Spotkanie rozpoczęli gospodarze, ale spudłował ten, który zdobył w pucharowym meczu 12 bramek, czyli Dawid Petlak. Na szczęście piękną obroną popisał się Łukasz Adamiuk, trafił Filip Burzyński i było 1:0. W 6. minucie, po przechwycie Petlaka, Antoni Rutkowski podwyższył prowadzenie do dwóch (4:2) i akademicy utrzymywali je do 11. minuty (6:4). Później, niestety, zaczęło się robić coraz gorzej. Dwie straty i skuteczna obrona Alana Dragana skutkowały bramkami Kacpra Adamczuka, Igora Bielko i Miłosza Bączka oraz zmianą prowadzenia (6:7), którego zamościanie nie oddali już do końcowej syreny.
Wprawdzie w ciągu niecałych dwóch minut podopieczni trenera Łukasza Kandory zdołali ze stanu 10:13 doprowadzić, po rzutach Franciszka Wierzbickiego, Bartosza Lewandowskiego i Jakuba Tarasiuka, do remisu 13:13 w 23. minucie, ale w ostatnim fragmencie pierwszej połowy najczęściej zawodzili. W tym okresie, choć rywale aż trzykrotnie byli odsyłani na dwuminutowe kary, to nasi szczypiorniści co chwilę przegrywali pojedynki z Draganem, i na przerwę schodzili przegrywając 15:17.
Drugą część meczu zaczęli tak, jak tydzień wcześniej w Łodzi – od trzech straconych bramek. Wtedy między słupki został wysłany Jakub Solnica, i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Obronił on rzuty Błażeja Golańskiego, Jana Florkiewicza oraz Tomasza Fugiela, w międzyczasie dwukrotnie trafił Patryk Książka, a po razie Rutkowski oraz Petlak, i zrobiło się 19:20.
Apetyt bialskich kibiców na korzystny wynik zgasił jednak Dragan, uznany po końcowej syrenie najlepszym zawodnikiem meczu. Obronił on rzuty Petlaka, Oliwiera Błaszczaka i Rutkowskiego oraz karnego Książki, wskutek czego Padwa ponownie uciekła na pięć bramek (20:25). Różnicę tę akademicy zmniejszyli dopiero w ostatniej minucie, i po rzutach Tarasiuka oraz Petlaka z karnego ostatecznie przegrali w wojewódzkich derbach 27:30.
Wyniki pozostałych spotkań trzeciej kolejki Ligi Centralnej: AZS AGH – AZS UW 32:25, Grunwald – Anilana 36:31, Jurand – Gwardia przeł. na 31.X, Nielba – Pogoń 32:32 karne 2:4, SMS ZPRP I – Śląsk 28:36, Stal Gorzów Wlkp. – Siódemka Miedź 31:28.
Na czele, z kompletem 9 punktów, Grunwald Poznań, który o punkt wyprzedza Pogoń Szczecin oraz o dwa Śląsk Wrocław. AZS-AWF jest trzynasty (0 pkt.).
W najbliższym tygodniu akademicy zagrają dwukrotnie. W środę 1 października podejmą o godz. 17 w zaległym meczu Gwardię Koszalin, a trzy dni później czeka ich o godz. 15 daleka wyjazdowa konfrontacja z Pogonią Szczecin.
Roman Laszuk
Czytaj też:
Wracają bilety na mecze AZS-AWF Biała Podlaska
Wracają bilety na mecze AZS-AWF Biała Podlaska