Brak środków z KPO dla Centrum Onkologii. Marszałek zapowiada odwołanie do organów w Brukseli

3 dni temu

Centrum Onkologii zamierza odwołać się do organów Unii Europejskiej w sprawie nieprzyznania środków z puli Krajowego Planu Odbudowy na modernizację i zakup sprzętu potrzebnego do terapii onkologicznych – podkreślił marszałek Piotr Całbecki podczas ostatniej sesji sejmiku. Konkursy dotyczące lecznictwa budzą spore kontrowersje – dyrektor Powiatowego Szpitala w Aleksandrowie Kujawskim Mariusz Trojanowski w rozmowie z Wirtualną Polską zaznaczył, iż w przypadku innych pul dochodzi do „mapowania szpitali”, czyli wskazywania placówek, które mają otrzymać dotację przed rozstrzygnięciem rywalizacji.

W marcu tego roku Ministerstwo Zdrowia przedstawiło wyniki naboru konkursowego na zadania dotyczące rozwoju i modernizacji infrastruktury centrów opieki wysokospecjalistycznej i innych podmiotów leczniczych. Wybrane szpitale dostaną dofinansowanie w ramach Krajowego Planu Odbudowy; milionowe wsparcie otrzymają lecznice Jurasza i Biziela, ale w gronie beneficjentów zabrakło Centrum Onkologii.

Już po rozstrzygnięciu naboru szpital z siedzibą w Fordonie zapowiedział przystąpienie do procedury odwoławczej; projekt modernizacji i zakupu sprzętu potrzebnego do terapii onkologicznych uzyskał pozytywną ocenę ministerstwa, ale zajął pierwsze miejsce na liście zadań nieobjętych wsparciem. Lecznica zaznacza, iż chciała pozyskać fundusze m.in. na modernizację medycyny nuklearnej i wymianę skanera PET pracującego od 2009 roku, wsparcie rozwoju bloku robotycznego, w którym realizowane są operacje z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii chirurgicznych czy rozbudowę i modernizację infrastruktury, by zwiększyć dostępność świadczeń dla pacjentów z Kujaw i Pomorza oraz całej Polski.


Oświadczenie Centrum Onkologii: Kryteria, które przesądziły o braku dotacji z KPO, są niejasne i niesprawiedliwe


Temat KPO powrócił za sprawą niedawnej afery związanej z dotacjami dla branży gastronomiczno-hotelarskiej. CO wydało oświadczenie, w którym wskazało na kontrowersyjne kryteria konkursu. Na poniedziałkowej (25 sierpnia) sesji sejmiku województwa Wenderlich dopytywał marszałka województwa Piotra Całbeckiego (także jako organu tworzącego szpital) o stanowisko Centrum Onkologii wobec nieprzyznania mu środków.

Wskazano, iż o nieprzyznaniu środków przesądziły kryteria oceny, które w ocenie szpitala są niejasne i niesprawiedliwe; w szczególności kontrowersje wzbudziły wysoko punktowane kryteria geograficzne oraz te związane z populacją – tłumaczył radny, który następnie zapytał marszałka o to, czy podejmie działania w tej sprawie lub przygotuje stanowisko.

W odpowiedzi marszałek województwa powielił stanowisko zarządu CO, które wyraziło gotowość wykorzystania środków, które mogą pozostać po realizacji projektów przez wynagrodzone szpitale. – Nasze CO jest na liście rezerwowej jako pierwsze, więc ma na to duże szanse – powiedział podczas poniedziałkowych obrad Całbecki. Zgodził się też z Wenderlichem, iż kryteria oceny wniosków były niewłaściwe. – Nie będę dociekał, która ekipa rządowa je przygotowała – skomentował.

Całbecki zadeklarował też przygotowanie wraz z CO kolejnego odwołania od wyników konkursu, które miałoby zostać skierowane do Brukseli. – Wyczerpiemy wszystkie możliwe tryby – powiedział.

KPO budzi kontrowersje. Kujawsko-pomorskie szpitale poszły do sądu

Konkursy organizowane przez Ministerstwo Zdrowia, w których „nagrodą” były środki z unijnego KPO, budzą więcej emocji. Jak opisali Szymon Jadczak i Michał Janczura na łamach Wirtualnej Polski, rywalizacja o fundusze na rozwój geriatrii, ZOL-i (Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych) i opieki długoterminowej przebiega w atmosferze skandalu i spraw sądowych, także z uwagi na kryteria lokalizacyjne. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację m.in. szpitalowi w Mogilnie – analizując skargę stwierdził, iż doszło do wydania decyzji z naruszeniem prawa i podobnie jak w przypadku m.in. placówki w Myślenicach należy sprawę zbadać jeszcze raz.

Szpital z Mogilna otrzymał opinię negatywną, bo zdaniem komisji konkursowej nie spełnił wszystkich wymagań formalnych. Zarzucono wnioskodawcy, iż nie przedstawił wymaganych dokumentów – między innymi studium wykonalności inwestycji. Tymczasem te dokumenty zostały przegapione przez urzędników ministerstwa. Szpital wykazał to przed WSA i wygrał. Teraz ministerstwo musi ponownie rozpatrzyć wniosek, co jednak nie oznacza, iż szpital ma gwarancję uzyskania finansowania – opisują dziennikarze WP. Skargę do WSA złoży też dyrektor lecznicy w Aleksandrowie Kujawskim, który w rozmowie z Jadczakiem i Janczurą stwierdza, iż ministerstwo zdrowia „mapowało” szpitale, które otrzymały dotacje.

W konkursie były pytania, na które odpowiedź znał i minister zdrowia, i NFZ. Na przykład: ilu pacjentów przyjęliście? Ilu pacjentów było unikatowych, jakiego rodzaju świadczenia realizowane były w szpitalu i w jakiej ilości? To dla mnie, jako adwokata, powód, żeby móc zasadnie domniemywać, iż właśnie w ten sposób robi się mapowanie. Najpierw się typuje zwycięzców, a potem dostosowuje się pod nich konkurs – mówi Mariusz Trojanowski. WP podkreśla, iż placówki z Pomorza Zachodniego czy województwa lubuskiego nie otrzymały żadnego wsparcia na geriatrię, a w całym kujawsko-pomorskim tylko dwa podmioty. Dla porównania na Lubelszczyźnie jest ich kilkanaście.

Idź do oryginalnego materiału