Burmistrz Johnson walczy o Chicago Bears

2 godzin temu

Chicago stoi w obliczu kolejnego etapu w debacie o przyszłości drużyny Bears. Choć klub przedstawił właśnie nowe wizualizacje stadionu w Arlington Heights, burmistrz Brandon Johnson broni stanowiska miasta, podkreślając, iż najlepszym miejscem dla inwestycji jest wciąż centrum Chicago i okolice jeziora Michigan.

– Nie mogę mówić za Bears ani za ich decyzję. Powtarzałem jednak wielokrotnie: każda inwestycja powinna przynosić korzyści publiczne i mieć charakter ogólnodostępny. Jezioro wciąż jest najlepszą lokalizacją, a nie ma lepszego miejsca na rozwój gospodarczy niż miasto Chicago – powiedział Johnson.

Burmistrz przypomniał, iż ratusz przedstawił „bardzo mocną propozycję” budowy stadionu z minimalnym udziałem finansów publicznych. Jako przykład podał decyzję właściciela klubu piłkarskiego Chicago Fire, Joe Mansueto, który planuje wybudować nowy obiekt w dzielnicy „The 78” w całości prywatnym kosztem.

Nowe wizualizacje stadionu w Arlington Heights pojawiły się zaledwie kilka tygodni po tym, jak prezes i dyrektor generalny Bears, Kevin Warren, przedstawił fanom aktualizację dotyczącą projektu. Warren zapowiedział przyspieszenie prac i ujawnił, iż drużyna chciałaby gościć Super Bowl już w 2031 roku.

– Znajdujemy się w kluczowym momencie historii Bears. Budowa nowego stadionu w Arlington Heights nie będzie wymagała pieniędzy od państwa. Ten rok musi być rokiem finalizacji planów, abyśmy mogli oficjalnie ubiegać się o organizację Super Bowl – podkreślił Warren.

Choć klub deklaruje rezygnację z dotacji stanowych na samą budowę, dąży jednocześnie do zamrożenia stawek podatku od nieruchomości na terenie inwestycji. W tym celu Bears zabiegają w Springfield o specjalną ustawę PILOT (payment in lieu of taxes), która umożliwiłaby negocjowanie ryczałtowej opłaty dla Arlington Heights zamiast standardowego podatku.

Warunki ze strony władz stanu

Gubernator Illinois J.B. Pritzker przyznał, iż rozważy projekt ustawy PILOT, przypominając jednak, iż podobne rozwiązania wprowadzano wcześniej głównie dla firm tworzących nowe miejsca pracy. Jednocześnie zwrócił uwagę na nierozliczone zobowiązania z poprzedniej inwestycji Bears – modernizacji Soldier Field z początku lat 2000. Według „Crain’s Chicago Business”, Illinois Sports Facilities Authority wciąż spłaca 534,4 mln dolarów długu kapitałowego i odsetek z tamtej inwestycji.

– Musimy dopilnować, by Bears spłacili zobowiązania wobec Soldier Field. To warunek jakichkolwiek rozmów o dalszej pomocy, w tym o ewentualnej ustawie PILOT – podkreślił Pritzker. – Stan Illinois nie może być bez dna workiem pieniędzy na stadion, gdy są inne potrzeby społeczne.

Na razie nie wiadomo, czy Bears zrealizują ambitny plan w Arlington Heights, czy uda się wypracować kompromis z miastem Chicago. Jedno jest pewne – przyszłość drużyny i jej nowego stadionu będzie jednym z najgorętszych tematów politycznych i sportowych w Illinois w nadchodzących miesiącach.

Idź do oryginalnego materiału