Czekamy na zieloną falę na ul. Dąbrowskiego w Oświęcimiu

oswiecimonline.pl 3 godzin temu

Wszyscy kierowcy wiedzą, jak długo trwa przejazd ulicą Dąbrowskiego w Oświęcimiu, szczególnie rano, w okolicach godziny 15.00, iż o dniach targowych nie wspomnę. Wzmożony ruch samochodów nauki jazdy dodatkowo potęguje ten problem. Do tego, jak dołożymy częste awarie przestarzałych instalacji świetlnych, to jazda tą ulicą nie należy do przyjemnych. Nie ma idealnego rozwiązania, natomiast, możliwe jest wprowadzenie znacznego udogodnienia. W wielu miastach została zaprogramowana tak zwana zielona fala.

Okiem radnego
Czekamy na zieloną falę na ul. Dąbrowskiego

Stoi się tylko raz, a starosta na to…

Na czym to polega? Otóż, gdy kierowca na początku ciągu świateł dostaje „zielone”, to jadąc przez następne skrzyżowania, kolejno dostaje zielone światło. W ten sposób w zasadzie stoi się ewentualnie tylko raz – na pierwszym skrzyżowaniu. To oczywiście nie spowoduje tego, iż zawsze będzie płynny ruch, ale znacznie ułatwi przejazd przez kilka skrzyżowań.
Napisałem w tej sprawie interpelację do starosty oświęcimskiego, niestety zamiast współpracy Pan Starosta Andrzej Skrzypiński odpisał tak, cytuję: „W ciągu ulicy Dąbrowskiego zabudowane są dwie sygnalizacje świetlne, wzbudzane na przejściach dla pieszych poza skrzyżowaniami, które uniemożliwiają stworzenie tak zwanej zielonej fali. Przypomnę, iż jedną z tych sygnalizacji wybudowano podczas przebudowy ulicy Dąbrowskiego w 2017 r. Ówczesny zarząd powiatu nie zaplanował nowoczesnych rozwiązań”.

Śmiech przez łzy. Niereformowalne towarzystwo

Śmiać się czy płakać? Minęło siedem lat, ale skoro ówczesny zarząd nie zaplanował, to nic się nie da zrobić. Bareja, by nie wymyślił. Owszem są dwie sygnalizacje świetlne uruchamiane przez pieszych, ale to jest tylko kwestia zaprogramowania. Poza tym jedna z tych sygnalizacji znajduje się przed wszystkimi skrzyżowaniami lub za (zależy z której strony ulicy Dąbrowskiego jedziemy). Tak czy inaczej, z całą pewnością da się wprowadzić takie rozwiązanie, wystarczy tylko chcieć.

Niestety ze strony kierujących powiatem chęci brak. Totalnie niereformowalne towarzystwo wzajemnej adoracji.

Waldemar Łoziński, radny Powiat Oświęcimski

Idź do oryginalnego materiału