Pan Paweł wystawił samochód na Otomoto i nagle zgłosił się do niego ?zagraniczny kupiec?. Nie chciał oglądać auta na żywo, od razu oferował pełną cenę, obiecał lawetę i na koniec poprosił o skan dowodu osobistego. Brzmi dziwnie, ale wiemy, iż takie rzeczy się zdarzają. Czy ta cała opowieść o ?kupuję dla syna, wyślę lawetę? to zawsze oszustwo? I adekwatnie po co komu skan naszego dowodu?