Dziś na KGHM Zagłębie Arenie podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego zmierzą się ze Stalą Mielec w meczu zamykającym 30. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Czy Miedziowi pójdą za ciosem i zdobędą czwarte z rzędu zwycięstwo? Przekonamy się późnym wieczorem.
Ostatnie tygodnie to czas wyraźnej poprawy formy Miedziowych. Pod wodzą nowego szkoleniowca lubinianie zdobyli 10 punktów w pięciu meczach, co pozwoliło im nieco oddalić się od strefy spadkowej. Po efektownych zwycięstwach nad Radomiakiem Radom, Górnikiem Zabrze oraz mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok – KGHM Zagłębie może pochwalić się serią trzech wygranych z rzędu.
Dzisiaj lubinianie zrobią wszystko, by tę passę podtrzymać. Tym bardziej, iż rywalem będzie bezpośredni konkurent w walce o utrzymanie. Choć w tej chwili Stal traci do Miedziowych siedem punktów, wygrana pozwoliłaby jeszcze bardziej umocnić pozycję w tabeli. Na uwagę zasługuje dobra forma Tomasza Pieńki i Mateusza Wdowiaka – obaj mają na koncie po osiem punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.
W Mielcu, podobnie jak w Lubinie, zdecydowano się na zmianę trenera. Jednak zatrudnienie Ivana Đurđevicia jak dotąd nie przyniosło oczekiwanych efektów – pod jego wodzą Stal jeszcze nie wygrała. W całym 2025 roku mielczanie odnieśli tylko jedno zwycięstwo, pokonując na początku lutego Jagiellonię Białystok. Od tamtej pory w dziewięciu meczach zanotowali aż sześć porażek i trzy remisy. Ich sytuacja staje się coraz trudniejsza – przed nimi wymagające starcia z Rakowem Częstochowa, Legią Warszawa i bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, Puszczą Niepołomice. Najskuteczniejszym zawodnikiem mielczan jest Piotr Wlazło (9 bramek), a liderem w klasyfikacji asyst – Robert Dadok (4 asysty).
Historia bezpośrednich pojedynków zdecydowanie przemawia na korzyść Miedziowych. KGHM Zagłębie wygrało ze Stalą aż 14 razy, osiem meczów zakończyło się remisem, a tylko pięciokrotnie zwyciężyli mielczanie. Bilans bramkowy również jest korzystny: 41 goli strzelonych przy 27 straconych.
-To mecz, który musimy wygrać – dowolnym sposobem. Pełna pula punktów znacząco przybliży nas do utrzymania w Ekstraklasie. Przed nami jeszcze derby ze Śląskiem Wrocław, więc dwa nadchodzące mecze mogą przesądzić o spokojnej końcówce sezonu. Do każdego meczu podchodzimy tak samo i nie patrzymy czy gramy z mistrzem Polski czy drużyną ze strefy spadkowej. Nie ma u nas sytuacji, gdzie kalkulujemy brak punktów w Białymstoku i obowiązkowy komplet w kolejnych meczach. Jesteśmy drużyną, która będąc w obecnej formie może wygrać z każdym i na to liczymy także w poniedziałek – uważa pomocnik Zagłębia, Kajetan Szmyt.
Pierwszy gwizdek na KGHM Zagłębie Arenie o godz. 19. Zapraszamy kibiców na stadion.