Poznańskie koziołki to jedna z największych atrakcji stolicy Wielkopolski. Trudno wyobrazić sobie wizytę w mieście bez obejrzenia trykających się na ratuszowej wieży koziołków. To niemal tak, jak być w Paryżu i nie zobaczyć Wieży Eiffla.
Poznański Ratusz na Starym Rynku, sięga swymi początkami XIII–XIV wieku. Dzisiejszy wygląd zawdzięcza włoskiemu architektowi Giovanniemu Battiście di Quadro, którzy przebudował ratusz w latach 1550–1560.
W 1551 roku zamontowano tu zegar autorstwa Bartłomieja Wolffa z Gubina, a wraz z nim pojawiły się koziołki, które co dzień o godzinie 12.00 wychodziły z wieży i symbolicznie trykały się głowami dwunastokrotnie, aby oznajmić południe.

Zegar i koziołki przetrwały liczne katastrofy. W 1675 roku piorun zniszczył wieżę i zegar, a w 1945 roku podczas II wojny światowej zostały one zniszczone ponownie. Po wojnie koziołki powróciły w 1954 roku.
Skąd jednak pomysł zamontowania na wieży ratusza mechanizmu z koziołkami? Zobaczmy, co na ten temat mówi legenda.
Legenda o poznańskich koziołkach
Lato 1551 roku dobiegało końca. Słońce zaglądało w okna poznańskich mieszczan, a gwarne ulice pulsowały codziennym życiem. Na samym środku Starego Rynku włoski architekt Giovanni Battista Quadro kończył właśnie prace przy rozbudowie ratusza.
Ostatnim akcentem miało być dzieło mistrza zegarowego Bartłomieja Wolffa z Gubina. To nowy zegar, zamówiony z inicjatywy rajców miejskich.
Wreszcie nadszedł oczekiwany dzień. Mistrz Bartłomiej wraz ze swoimi czeladnikami zamontował mechanizm na wieży. Wieść o tym wydarzeniu przyciągnęła tłumy: rajców, rzemieślników, mieszczan, podróżnych i ciekawskich, którzy wypełnili rynek, czekając na pierwszy dźwięk zegara.
Przygotowano także wielką ucztę dla dostojnych gości. Kuchcik Pietrek był odpowiedzialny za pieczeń z sarniego udźca, ale ta spadła w ogień i się przypaliła. W desperacji Pietrek wybiegł po dwa koziołki z pobliskiego pastwiska. W chwili nieuwagi koziołki mu jednak uciekły, wspięły się na wieżę i zaczęły trykać się nad zegarem.
Tłum zgromadzony na rynku z rozbawieniem obserwował trykające się koziołki. Nagle zauważyli, iż z ratuszowego dachu wydobywa się dym i zaczyna się pożar, który zaprószyły iskry z komina. Ściągnięto kozły i przystąpiono do gaszenia, a ponieważ przyczyną uratowania miasta od pożaru były brykające kozły, na pamiątkę tego wydarzenia wmontowano nad zegarem mechanizm z koziołkami.

Dlaczego Poznań słynie z koziołków?
Koziołki w miarę upływu lat stały się symbolem miasta. Można je zobaczyć nie tylko na ratuszowej wieży, ale także w wielu innych miejscach. Widać je również na pamiątkach, reklamach a choćby na czasami na meczach Lecha Poznań.


Są atrakcją, która codziennie przyciąga tłumy na Stary Rynek. w tej chwili koziołki pokazują się na ratuszowej wieży dwukrotnie, o godz. 12.00 i 15.00.
Podobne artykuły: