Czwartkowe konsultacje w Okrąglaku na Placu Nowym gwałtownie przerodziły się w emocjonalną debatę. Sala wypełniona po brzegi – blisko 100 mieszkańców, frustracja wypisana na twarzach i jasno postawione żądania: przywróćcie przejazd na Mostową, zlikwidujcie donice, cofnijcie zmiany. Od początku spotkania ton narzucali mieszkańcy, którzy nie szczędzili krytyki pod adresem decyzji wprowadzonych w 2023 roku. Ich zdaniem obecny układ ruchu to komunikacyjny koszmar, który zniszczył codzienne funkcjonowanie okolicy.
Rok temu na skrzyżowaniu ulic Bocheńskiej, Bonifraterskiej, Mostowej i Placu Wolnica zniknęło charakterystyczne „naleśnikowe rondo”. Przejazd z Placu Wolnica na Mostową został zablokowany, a kierowców zmuszono do objazdu przez ul. Bonifraterską. W zamian urządzono „zieloną wyspę” – donice, ławki i stojaki rowerowe miały nadać miejscu bardziej pieszy i ekologiczny charakter.
– Każdego dnia muszę robić dodatkowe kilometry, żeby dostać się do domu. Te donice to absurd – stoją tu tylko po to, żeby zrobić ładne zdjęcia, bo na pewno nie służą mieszkańcom – mówił pan Marek z ul. Mostowej, któremu wtórowali sąsiedzi.
– Nie ma miejsc parkingowych, bo wszystkie zajmują przyjezdni. A ja? Z zakupami muszę krążyć pieszo, bo zablokowano przejazd. To nie jest zielona przestrzeń – to przestrzeń chaosu – dodawała pani Anna, seniorka z Placu Wolnica.
Najbardziej krytykowano donice i słupki, które ograniczyły ruch, ale – zdaniem mieszkańców – nie poprawiły jakości życia. – Te zmiany miały być dla nas, a stały się przeciwko nam – stwierdziła pani Katarzyna, która od lat prowadzi sklep w tej okolicy. – Klienci coraz częściej rezygnują z zakupów, bo nie mogą nigdzie zaparkować. Miasto odebrało nam normalność.
Mateusz Jaśko, lokalny aktywista, zwrócił uwagę, iż wprowadzona reorganizacja bardziej wspierała lokale gastronomiczne niż mieszkańców. „Donice i ograniczenia w ruchu wcale nie pomagają pieszym. To przygotowanie terenu pod ogródki gastronomiczne. Alchemia to idealny przykład – chodniki są przepełnione stolikami, a mieszkańcy nie mają gdzie zaparkować ani przejść.”
Przedstawiciel Miejskiego Inżyniera Ruchu próbował bronić zmian, tłumacząc, iż celem było uspokojenie ruchu i poprawa bezpieczeństwa pieszych. „Rozumiemy jednak, iż dla mieszkańców może to być uciążliwe. Jeśli zajdzie taka potrzeba, możemy rozważyć częściowe udrożnienie przejazdu” – mówił, co spotkało się z głośnym niezadowoleniem na sali.
Straż Miejska również nie uniknęła pytań, choć jej przedstawiciel podkreślił, iż jednostka jedynie egzekwuje przepisy ustalone przez miasto. „Respektujemy znaki i zasady wprowadzane przez władze. Jeśli coś się zmieni, dostosujemy się do tego” – wyjaśnił przedstawiciel Straży Miejskiej.
Najmocniejsze słowa padły z ust przewodniczącego Rady Dzielnicy I, Jana Hoffmana. „Powiem wprost – blokada Mostowej to katastrofa. Zamiast poprawić ruch, wygenerowała korki i zwiększyła zanieczyszczenie powietrza. Mieszkańcy są zmuszeni pokonywać dodatkowe kilometry, co jest nie tylko stratą czasu, ale też odbiera im poczucie normalności. jeżeli wprowadza się takie zmiany, powinno to być poprzedzone gruntowną reorganizacją ruchu. Tymczasem mieszkańcy zostali z tym wszystkim sami” – podkreślił Hoffman, dodając, iż Rada będzie walczyć o cofnięcie tych zmian. „Chcemy przywrócić przejazd, usunąć donice i odbudować to, co zostało zniszczone. Mieszkańcy mają prawo do normalności.”
Kulminacyjnym momentem konsultacji było głosowanie, w którym mieszkańcy wyrazili swoje zdanie. Wynik mówił wszystko – blisko 50 osób za przywróceniem dawnej organizacji ruchu, tylko 11 za pozostawieniem obecnych rozwiązań. Na sali słychać było westchnienia ulgi i brawa.
„To pokazuje, iż nie jesteśmy osamotnieni w tym, co czujemy. Teraz piłka jest po stronie miasta” – mówił pan Tomasz, lokalny przedsiębiorca.
Rada Dzielnicy zapowiedziała złożenie wniosku o usunięcie donic, przywrócenie przejazdu na Mostową i odtworzenie „naleśnikowego ronda”. Dla mieszkańców jest to jedyna akceptowalna opcja.
To nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach, kiedy mieszkańcy na konsultacjach społecznych sprzeciwiają się propozycjom organizacji ruchu zaproponowanym przez krakowski magistrat. We wrześniu mieszkańcy – również na konsultacjach zorganizowanych przez Dzielnicę Stare Miasto – wyrazili sprzeciw wobec pomysłu zablokowania skrętu w prawo z ul. Rajskiej na Dolnych Młynów. O tym, jak silne emocje towarzyszyły konsultacjom, pisaliśmy tutaj:
Jarek Strzeboński