Miasto przymierza się do remontu ulicy Towarowej w Chełmie. Droga od dawna jest zdewastowana, do czego przyczyniły się także firmy, które mają tam swoje bazy ciężkiego sprzętu i materiałów. Mieszkańcy pytają czy nie powinny dorzucić do inwestycji. Dorzucą.
Ulica Towarowa nie jest jedną z najważniejszych i najbardziej ruchliwych dróg w Chełmie, ale daje się we znaki chociażby pracownikom Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i klientom, którzy muszą czasami się udać do miejskiej ciepłowni. Kto jechał tą drogą, to wie, iż praktycznie przestała już istnieć. Zniszczony asfalt przykrywa piasek i błoto. Więc nic nadzwyczajnego w tym, iż miasto zdecydowało się na remont. Na przetarg na pierwszy etap przebudowy ulicy wpłynęły trzy oferty. Najniższą, na około 1,5 mln zł, złożyła firma Daw-Bruk Dawid Sarzyński ze Srebrzyszcza. Kolejne dwie przekraczały 2,7 mln zł i 2,9 mln zł.
Oferta Daw-Bruk mieści się w granicach zakładanego przez samorząd budżetu, więc jest szansa, iż do przebudowy drogi dojdzie. – jeżeli formalnie wszystko będzie w porządku, możemy podpisać umowę – poinformował Jakub Banaszek, prezydent Chełma.
A mieszkańcy miasta pytają czy do remontu drogi nie powinny dołożyć firmy budowlane, które przy ul. Towarowej mają swoje zaplecza, bazy ciężkiego sprzętu i materiałów. Ten ciężki sprzęt, ich zdaniem, przyczynił się do zniszczenia jezdni. Okazuje się, iż ich uwagi są słuszne.
– Miasto zawarło porozumienia z dwiema firmami – Strabag oraz Pref Bet. Obie będą partycypować w kosztach na poziomie ponad 300 tysięcy złotych każda – wyjaśnia Damian Zieliński z Urzędu Miasta Chełm. (reb)