Bieganie, mecze piłki nożnej i siatkówki, ale też gokarty, zderzenia w bańkach i wspólne gotowanie ryb – tak wyglądało zgrupowanie ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz w Cukrowni Żnin.
Zgrupowanie przedsezonowe na dobre wpisało się już w kalendarz przygotowań do sezonu. Jak wyjaśnia prezes Jerzy Kanclerz, takie spotkanie jest potrzebne, aby ABRAMCZYK Polonia Bydgoszcz była drużyną także poza torem. – Spędziliśmy ten czas bardzo aktywnie. Moim zdaniem takie spotkanie przed sezonem powinno się odbywać ze względu na to, co nas później czeka: całą strategię, przygotowanie, podział boksów, jazdę parami – wyjaśniał Kanclerz.
W zajęciach brali udział niemal wszyscy zawodnicy. Zabrakło tylko Toma Brennana, który w tym czasie wraz z reprezentacją Wielkiej Brytanii był w Stanach Zjednoczonych na meczu towarzyskim z USA. I choćby jeżeli momentami ważniejsza była integracja, a nie intensywność zajęć, to ten wspólnie spędzony czas może okazać się bardzo istotny w decydujących momentach sezonu. A przy okazji można było dowiedzieć się, który z żużlowców najlepiej gotuje.
W 2025 roku ponownie – już szósty rok z rzędu – tytularnym sponsorem klubu będzie rodzinna bydgoska firma ABRAMCZYK. W trakcie zgrupowania odbyło się spotkanie z przedstawicielami firmy oraz wspólne gotowanie. Żużlowcy przyrządzili fish & chips, burgery oraz paellę z produktów dostarczonych przez firmę. ABRAMCZYK oferuje mrożone i świeże ryby oraz owoce morza z całego świata, a kompleks przetwórni firmy jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. Jest stałym partnerem takich sieci handlowych, jak między innymi Aldi, Biedronka, Dino, Lidl, Kaufland czy Auchan.
– Wiadomo, iż nasze umiejętności kulinarne są ograniczone, ale wierzymy, iż rybka z firmy ABRAMCZYK jest tak dobra, iż nie da się jej zepsuć – mówił Szymon Woźniak. Po chwili okazało się jednak, iż nie ma ryzyka, ponieważ Alekander Łoktajew chodził do szkoły kucharskiej i przy z rybami radził sobie niemal tak dobrze jak pod bandą przy Sportowej.
Pobyt w Żninie i wizyta na gokartach w Lisim Ogonie były pierwszymi wspólnymi aktywnościami żużlowców ABRAMCZYK Polonii. Dotychczas zawodnicy przygotowywali się indywidualnie do sezonu. – Początek zimy był dosyć trudny, ale teraz jesteśmy już wdrożeni w treningi. Ja jestem też na etapie planowania wyjazdu w ciepłe kraje, aby pojeździć trochę na rowerze, aby utrzymać to, co wypracowałem przez ostatnie trzy miesiące – mówił nam Krzysztof Buczkowski przed zajęcia w hali szkoły podstawowej w Żninie, gdzie żużlowcy grali między innymi w siatkówkę. Poziom nie był olśniewający, ale chyba wyższy niż przed rokiem. Prym wiódł Krzysztof Kanclerz, ale dobrze radzili sobie też młodsi zawodnicy. W końcu siatkówka to jedna z najpopularniejszych dyscyplin na szkolnych lekcjach WF.
Woźniak według sprawdzonych metod
Największym wzmocnieniem drużyny przed startem sezonu wydaje się Szymon Woźniak. Były uczestnik cyklu FIM Speedway Grand Prix powinien należeć do najlepszych zawodników Metalkas 2. Ekstraligi. Po zmianie klubu i zejściu poziom niżej nie zmienił wiele w swoich przygotowaniach.
– Wszystko odbywa się w podobny sposób, a w teamie nie doszło do zmian. Bazuję na sprawdzonych metodach, które stosuję od wielu lat. Forma dopisuje, zdrowie jest, w domu wszystko dobrze się układa, sprzęt jest prawie gotowy i lada dzień skończę budowę nowego warsztatu – mówił Woźniak podczas zgrupowania. Na gokartach w Lisim Ogonie miał najlepszy czas kwalifikacji. W finale zwycięzcą okazał się jednak Kai Huckenbeck.
Atmosfera jest dobra
Woźniak od razu po powrocie do Bydgoszczy został kapitanem ABRAMCZYK Polonii. W tak niewielkim środowisku jak żużlowe trudno pewnie mówić o potrzebie aklimatyzacji w drużynie, ale już w trakcie zgrupowanie wydawało się, iż zespół ABRAMCZYK Polonii tworzy zgraną grupę.
– Jesteśmy na samym początku tworzenia atmosfery i poznawania się. Zaczęliśmy na zgrupowaniu i jest fajny klimat, jest wesoło, spędzamy razem dużo czasu, mamy wiele aktywności sportowych i pozasportowych. Jest z tego wszystkiego dużo frajdy – mówi Woźniak.
O dobrą atmosferę w swoim stylu dba też Tomasz Bajerski. Charyzmatyczny szkoleniowiec sporo żartuje i wprowadza elementy charakterystycznej dla drużyn sportowych, pozytywnej szyderki. Sam ma też dużo dystansu do swoich poczynań. – Z moją wagą to trudno mnie nie wyprzedzić – odpowiadał zapytany o sytuacje, gdy podopieczni wyprzedzają go na torze gokartowym.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, iż jego podopieczni lepiej będą spisywać się na torze niż na siatkarskim parkiecie, bo drużyna w składzie Huckenbeck, Łoktajew, Woźniak, Buczkowski, Nowak, Bajerski nie miała większych szans z młodszymi kolegami i resztą sztabu szkoleniowego. Nie pomagało choćby przekonywanie sędziego, iż to drużynie „Bajera” należą się punkty.
@metropoliabydgoska.pl ABRAMCZYK Polonia po zgrupowaniu. #bydgoszcz #poloniabydgoszcz #żużel ♬ dźwięk oryginalny – MetropoliaBydgoska.PLCel jest jeden
Bajerski będzie trenerem ABRAMCZYK Polonii Bydgoszcz drugi rok. Mimo iż w okresie 2024 cel nie został zrealizowany i bydgoszczanie pozostali na zapleczu najlepszej ligi świata, to ani klub, ani trener nie zastanawiali się długo nad kontynuacją współpracy. Teraz ani Kanclerz, ani Bajerski nie ukrywają, iż zadaniem ponownie jest awans.
– Wszyscy wiedzą, jak jest cel. Jedziemy o awans. Było to wyraźnie powiedziane. Mieliśmy też spotkanie z naszym głównym sponsorem, firmą ABRAMCZYK – podkreślał Bajerski, który również pozytywnie wypowiadał się o zgrupowaniu w Żninie i o atmosferze w drużynie. – Drużyna jest ze sobą zgrana i chłopacy fajnie się dogadują. Tych parę dni potwierdziło to, co widzieliśmy już wcześniej – mówi szkoleniowiec.
Młodzi nie odpuszczali
Na zgrupowaniu obecny był też Maksymilian Pawełczak. Wielki talent w tym roku nie wystartuje w rozgrywkach ligowych, gdyż 16. urodziny będzie świętował już po finale Metalkas 2 Ekstraligi. Przyznaje jednak, iż do debiutu w rozgrywkach ligowych podchodzi bardzo spokojnie.
– Mi się do tej ligi nie spieszy. Chcę się dobrze przygotować i wjeździć w „pięćsetki”, aby później fajnie i bez stresu wystąpić w rozgrywkach – mówi Pawełczak, który w tej chwili trenuje głównie na motocrossie. Przez dwa tygodnie był na obozie we Włoszech i w lutym być może jeszcze raz na tydzień wyjedzie na Półwysep Apeniński. Dwa razy w tygodniu ma też trening personalny na siłowni. – Robimy, co się da i jeździmy, gdzie się da, aby dobrze przygotować się do sezonu – mówi Pawełczak.
Mistrz świata SGP3 i tak nie był najmłodszy na zgrupowaniu, bo z drużyną przebywał też Mieszko Mudło. 13-letni mistrz Europy 125cc podczas gry w siatkówkę nie miał co prawda dużych szans, ale już na torze gokartowym radził sobie bardzo dobrze.