Gwardia Opole powróciła na zwycięską ścieżkę

2 godzin temu

Opolanie od początku dyktowali warunki gry i jako takie wyrównane zawody mieliśmy do siódmej minuty. Wtedy to prowadzili tylko 4:3. Wówczas rzucili trzy gole z rzędu co pozwoliło im utrzymywać przewagę nad rywalami. Tym bardziej, iż po kwadransie gry mieli sześć bramek więcej (12:6). Niemniej przyjezdni nie odpuszczali, a na parkiecie królował dość wesoły handball. Dość napisać, iż do przerwy padło 37 bramek, z czego na szczęście miejscowi rzucili 20.

Po zmianie stron mieliśmy podobny obraz gry. Podopieczni Bartosza Jureckiego starali się trzymać rękę na pulsie, a od czasu do czasu goście starali się bardziej do nich zbliżyć. Najbardziej niebezpiecznie w tej kwestii było osiem minut przed końcem, gdy było już „tylko” 29:27 dla opolan. Wówczas to odpowiedzieli w kapitalny sposób. W ciągu 150 sekund zanotowali serię czterech trafień pod rząd czym zupełnie uspokoili przebieg zawodów (33:27). A na finiszu choćby delikatnie powiększyli różnicę.

Corotop Gwardii Opole – KPR Legionowo 37:30 (20:17)
Gwardia:
Ałaj, Malcher – Wojdan 10, Jędraszczyk 7, Wrzesiński 5, Widomski 4, Łangowski 3, Pelidija 3, Jendryca 2, Zawadzki 2, Wandzel 1, Hryniewicz, Kamiński, Luksa, Milewski, Stempin.
Kary:
6 min.

Idź do oryginalnego materiału