Mecz Gwardia Opole – Orlen Wisła Płock w środowy wieczór był inauguracją sezonu. Przynajmniej dla naszych szczypiornistów. Tremy nie było jednak widać. Szczególnie u nowych zawodników, którzy z pierwszych siedmiu goli miejscowych rzucili aż sześć. Nie tylko jednak dzięki temu po kwadransie gry był remis. Zresztą wcześnie i później podopieczni Bartosza Jureckiego bardzo dobrze sobie radzili. W mecz weszli prowadzeniem 4:2, jeszcze tuż przed zejściem do szatni mogło być 18:17 dla nich, ale pogubili się w ataku i taki wynik był na korzyść gości. Niemniej za wszystkimi obecnymi w hali była szalona odsłona.
To niestety odbyło się na opolanach po zmianie stron. Dość napisać, iż przez 20 minut drugiej części zdobyli tylko cztery gole, podczas gdy rywale 12 i końcówka obyła się już bez emocji. Aczkolwiek gwardziści dzielnie walczyli o jak najlepszy wynik i trzeba przyznać, iż to się im udało.
Gwardia Opole – Orlen Wisła Płock 27:37 (17:18)
Gwardia: Ałaj, Balcerek – Wojdan 5, Zarzycki 5, Antoniak 4, Janikowski 3, Kamiński 2, Kowalczyk 2, Sosna 2, Jendryca 1, Luksa 1, Pelidija 1, Rugala 1, Aksamit, Romanowski, Wrzesiński.
Kary: 10 min.
























Czytaj także: Gwardia Opole 3 września wraca do gry. Ekipa zmieniona, cel ten sam
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania