Igrzyska śmierci?

pultusk24.pl 7 godzin temu
Drodzy Państwo, jak dobrze wiecie od wielu lat prezentuję konkretne, określone poglądy. Mam przekonania, przy których niezmiennie pozostaję, choćby w obliczu – jak by tu rzec – mniej sprzyjających okoliczności zewnętrznych. Pomimo tego w swoich felietonach staram się analizować sprawy szeroko, rozważając nie rzadko punkt widzenia oponentów. Oczywiście z góry przyjmuję zarzut subiektywizmu... ale, Drodzy Państwo, sądzę, iż choćby dziennikarze mają problem z przekazaniem wiadomości nie opatrzonej mimo wszystko swoim subiektywnym komentarzem – a co tam ja – skromny radny miejski. Walka o fotel burmistrza trwa. Zrobiło się zatem gorąco, i to pomimo tego iż na zewnątrz temperatura spadła. Co chwilę zalewa nas fala oświadczeń, pytań, interpelacji i komentarzy. Starając się czytać i analizować wszystkie, mam poczucie, iż żyjemy w dwóch rzeczywistościach, którym zupełnie brakuje punktów stycznych. Jak to w życiu bywa – podejrzewam, iż prawda leży gdzieś po środku, a każdy z zainteresowanych ma swoje racje. Z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa muszę oświadczyć, iż podczas tegorocznych Dni Mateusza bawiłem się świetnie. Tym bardziej iż oferta, którą w tym roku stworzyło miasto, przypadła do gustu takiemu wapniakowi jak ja i chętnie pokołysałem się na najdłuższym brukowanym rynku w Europie w rytm muzyki Budki Suflera. Uroczysta sesja, uroczysta Msza Święta, obchody jubileuszu muzeum pułtuskiego, a także koncert w Bazylice znakomicie dopełniły wydarzenie. Zupełnie obiektywnie uważam, iż każdy mieszkaniec mógł znaleźć coś dla siebie. I wszystko byłoby znako
Idź do oryginalnego materiału