Hybrydowy tomograf do badania stanu budynków autorstwa lubelskiego naukowca został doceniony w konkursie „Teraz Polska”. Wyróżnienie otrzymał dr hab. Tomasz Rymarczyk (na zdj.) z Lubelskiej Akademii WSEI i dyrektor Centrum Badawczo-Rozwojowego Netrix S.A.
– Innowacyjny tomograf służy do nieinwazyjnej diagnostyki zawilgocenia murów – mówi dr hab. Tomasz Rymarczyk. – Wystarczy, iż zrobimy pomiary na zewnątrz budynku i widzimy, co się dzieje w środku murów. Korzyści polegają na tym, iż możemy badać zawilgocenia murów, szczególnie w budynkach historycznych, gdzie konserwator zabytków nie pozwala na wiercenie i niszczenie takich konstrukcji. Dzięki temu tomografowi możemy dzięki pomiarów nieinwazyjnych badać obrazy zawilgocenia i uszkodzeń. Działa to trochę tak jak tomografia medyczna.
– W ogóle nie ingerujemy w strukturę ściany, którą badamy. Dodatkowo uzyskujemy precyzyjny trójwymiarowy rozkład wilgotności w niej, czyli dokładnie wiemy, czy ściana nasiąka z którejś strony – wyjaśnia Dariusz Wójcik, kierownik Działu Algorytmów Centrum Badawczo-Rozwojowego Netrix S.A. – Pozwala to na lepsze zabezpieczenie budynku przed dalszym uszkodzeniem i przeprowadzenie procesu osuszania budowli.
– Kiedy otwieramy pokrywę tomografu hybrydowego, mamy przed sobą dużą walizkę, wytrzymałą na uderzenia i wstrząsy. Wewnątrz niej znajduje się serce urządzenia – jednostka mierząca – opowiada Jakub Szumowski z Centrum Badawczo-Rozwojowego Netrix. – Na panelu przednim widać 32 gniazda do podłączenia elektrod pomiarowych, które później zamontowane są na specjalnym stelażu, zamocowanym do wózka. Ten wózek dociskamy do badanego muru, dzięki czemu jesteśmy w stanie przeprowadzić pomiary. Dzięki temu urządzeniu jesteśmy w stanie uzyskać obraz rozkładu przestrzennego wilgotności wewnątrz murów, bez jakiejkolwiek ingerencji fizycznej w samą ścianę. Stanowi to innowację produktu, dlatego iż dotychczasowe metody były inwazyjne – wymagały nawiercania, ważenia pyłu, który się wywierciło, osuszania go i ważenia ponownie.
– Szukamy zawilgoceń, szczególnie w budynkach historycznych, które muszą mieć odpowiednie osuszenie. Nie mogą być zawilgocone, bo wtedy budowla gwałtownie się starzeje. To też dotyczy wszelkiego rodzaju konstrukcji budynków, o ile mamy zalania, szczególnie po powodziach. W tym momencie możemy zdiagnozować, czy wilgoć jest, po drugie czy budynek został dobrze osuszony. Możemy to robić szybko, sprawnie. Ma to ogromne znaczenie, bo wilgoć powoduje pleśń. Wpływa to nie tylko na uszkadzanie budynku, ale także na zdrowie człowieka – dodaje dr hab. Tomasz Rymarczyk. – Urządzenie może znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie chcemy coś zbadać. Może to też dotyczyć elementów związanych z wałami przeciwpowodziowymi czy procesów technologicznych.
Za pomocą urządzenia były badane już między innymi zamki, budynki i kościoły z czasów krzyżackich.
LilKa / opr. ToMa
Fot. Lubelska Akademia WSEI