Jeszcze trzy seanse w wadowickim kinie letnim. Co grają w piątek?

3 dni temu

W Wadowicach tydzień temu rozpoczął się cykl spotkań w Parku Miejskim przed dużym ekranem. W muszli koncertowej wyświetlane są filmy, które na pewno trafią do sporego grona fanów. W piątek kolejny seans.

Pierwszym pokazem, tydzień temu, była duńska czarna komedia "Na rauszu". Do końca wakacji będzie można uczestniczyć jeszcze w kilku takich projekcjach.

Wszystkie pokazy są darmowe. Wystarczy przyjść, wygodnie rozsiąść się na leżaku i cieszyć sie filmową ucztą.

W piątek, 5 lipca, o godz. 21 zaplanowano pokaz filmu „Pechowi szczęściarze” . W pogrążonej kryzysem gospodarczym Argentynie grupa mężczyzn decyduje się zebrać pieniądze niezbędne do zakupu opuszczonych silosów rolniczych. Emerytowany gwiazdor piłki nożnej prowadzi stację paliw w sennym prowincjonalnym miasteczku. Chcąc wyciągnąć rodzinę i przyjaciół z biedy, wpada na pomysł reaktywacji miejscowej spółdzielni rolniczej. Wraz z żoną i kumplem Antonio przekonuje mieszkańców do zainwestowania życiowych oszczędności w nowy biznes. Niestety, biednemu zawsze wiatr w oczy i…


Kolejny seans odbędzie się w piątek, 26 lipca, o godz. 21.00. Na ekranie będzie można zobaczyć urokliwą opowieść o rodzinnych wakacjach w Grecji, pełna przygód, miłości i pięknych krajobrazów - „Greckie wakacje”. Kiedy Olive odkrywa, iż jej chłopak ją zdradza, postanawia wrócić do Grecji do swojego rodzinnego domu, aby uleczyć złamane serce. Tam spotyka się z wrogością miejscowych, którzy sprzymierzają się, aby uprzykrzyć jej życie. Właśnie wtedy Olive spotyka Jeta, rezolutnego dziewięciolatka, który przychodzi jej na ratunek. Zostaje jej przewodnikiem, negocjatorem i przyjacielem, sprawiając, iż Olive nadaje swojemu życiu nowy sens, a przy okazji, również dzięki nowo poznanemu facetowi, spędza najpiękniejsze greckie wakacje.


Ostatni seans w Parku Miejskim odbędzie się 9 sierpnia, tradycyjnie godz. 21.00. Będzie to „Hiszpański temperament” Emilia Martíneza Lázara. Film powiela wszystkie możliwe stereotypy na temat Basków i Andaluzyjczyków – dwóch skrajnie różnych autonomicznych wspólnot w Hiszpanii. I trzeba przyznać, iż robi to w tak wdzięczny i zabawny sposób, iż – paradoksalnie – trudno nie odebrać filmu jako pouczającej lekcji tolerancji.

Cała komediowa siła „Hiszpańskiego temperamentu„ opiera się na skrajnie różnych temperamentach obu społeczności i ich wzajemnych uprzedzeniach. Baskowie widziani oczami Andaluzyjczyków to nieatrakcyjni, zacofani i mało temperamentni, a do tego bardzo niebezpieczni terroryści; ci drudzy natomiast krytykowani są za fircykowatość, szowinizm, nadmierną wylewność i lenistwo. Ale bez obaw. choćby jeżeli nie macie żadnego pojęcia na temat poruszanego w filmie konfliktu, za sprawą wymyślnych wzajemnych przytyków bohaterów „Hiszpański temperament” rozbawi Was do łez. Ponieważ jednak większość żartów zawiera się w warstwie językowej – ze względu na semantyczne niuanse między hiszpańskim a baskijskim – nie wszystkie będą czytelne dla widzów spoza tego kręgu językowego. To, co jest jednak uniwersalne, wystarczy, by zapewnić dobrą rozrywkę.

Idź do oryginalnego materiału